Niektórzy ze współczesnych badaczy oceniają umowę Stalina z Hitlerem jako cyniczny, lecz całkowicie pragmatyczny dokument - tak przecież postępowali wszyscy politycy, i Stalina z Mołotowem można postawić w szeregu wcale nie lepszych od nich: "Życie jest bardziej zróżnicowane niż stare twierdzenia prawnicze, a umowy międzypaństwowe są przestrzegane tak długo, jak jest to wygodne". Jeśli się zważy, jaki cel przyświecał Stalinowi, to można przyznać, że istotnie postąpił rozsądnie i pierwszą partię z Hitlerem rozegrał doskonale. Ale niesmak pozostał. Doskonale określił to George Kennan (amerykański dyplomata): ,,Ona [Rosja] starała się pozostać poza wojną, wchodząc w układ z tymi, którzy ją wywołali, układ, który faktycznie umożliwił i przyspieszył rozpoczęcie wojny oraz przewidywał podział zdobyczy z agresorem jako nagrodę za życzliwą zgodę na agresję''