Demony przeszłości" ~ M. Czugała
Świat Aymary rozpada się na kawałki w ciągu jednej, krótkiej chwili. Po powrocie z pracy znajduje w salonie ciało swojego ojca i z przerażeniem stwierdza, że przed domem minęła się z mordercą. Kobieta musi uciekać, zanim podzieli los ostatniego członka swojej rodziny.
Juan Manuel Morte, znany jako Juanma, jest baronem narkotykowym Półwyspu Iberyjskiego. Jego imię jest wyszeptywane, bo nikt nie ma odwagi, by wypowiadać je na głos. Nie zna litości, nie toleruje zdrajców i zdobywa wszystko, czego pragnie.
Mężczyzna zgłasza się do Aymary po spłatę długu ojca. Ponieważ kobieta nie ma grosza przy duszy, okrutny mafiozo porywa ją i zamyka w swojej rezydencji. Aymara staje się jego więźniem. Musi ciężko pracować, by odrobić pożyczone przez ojca pieniądze. Bezwzględny Hiszpan nie liczy się z jej uczuciami. Tu nie ma miejsca na delikatność. Lecz gdy ktoś tak wrażliwy jak ona musi się mierzyć z ogromną siłą emocji, to zapanowanie nad nimi może się wymknąć spod wszelkiej kontroli.
Ciężka, czasami brutalna historia, która łączy w sobie rodzinne tajemnice, ogniste charaktery, pasję, przemoc, fascynację i pożądanie. Czytasz na własną odpowiedzialność.
Ciężka, czasami brutalna historia, która łączy w sobie rodzinne tajemnice, ogniste charaktery, pasję, przemoc, fascynację i pożądanie. Czytasz na własną odpowiedzialność.
[...] Niestety prawdziwe życie tak nie wygląda. Ludzie popełniają błędy, a wielka miłość nie istnieje.
▫️▪️Recenzja ▪️▫️
Monika Czugała to świetna pisarka. Moje serce skradła książką " Irytujący przystojniak", która była delikatnym romansem z nutą niebezpieczeństwa.
Tym razem jej książka daleka jest od delikatności. To zbiór tajemnic, kłamstw, manipulacji i pożądania.
Autorka wrzuca bohaterów w świat mafji i podstęp. Tworzy intrygi, bawią historie - sprawia, że czytelnik jest wielokrotnie wodzony za nos.
W tej historii nic nie było jasne, a zwroty akcji to pewniak. Tym razem bohaterka nie skradła moje serca. Choć była odważna miałam wrażenie, że niekiedy nieco dziecinna i nie znająca życia. Nie poczułam z nią chemii choć początek był dosyć obiecujący. Jej atutem na pewno było to, że z czasem miałam wrażenie jakby jej instynkt zaczynał odnajdywać się w sytuacji. Co do bohatera to J. M Morte spełnił swoje zadanie. Budził we mnie wszystko co powinien. Od strachu przez pożądanie. Był ciekawą osobowością. Z jednej strony odstraszał, a z drugiej przyciągał.
Miejsce akcji, sceneria czy też drugoplanowych rolę były świetnym wzbogaceniem tej powieści. No i dodatek w postaci #HATELOVE to strzał w dziesiątkę. Jestem ostatnio oczarowana tym podgatunkiem!
Cieszę się, że oprócz dobrej zabawy, wachlarzu emocji i tajemnic, które podsycaly ciekawość Monika przeplotła w powieści także kilka cennych lekcji.
Życie rządzi się własnymi prawa. A karma zawsze wraca. Najgorsze jest to, że często dotyka niewinnych. Ja z calego serca gratuluję autorce kolejnej dobrej książki 📚 Myślę, że to całkiem udana premiera 🥰!
mniej