Opinia na temat książki Dream again

@paula1456 @paula1456 · 2021-07-01 18:36:49
Przeczytane
Mówi się, że miłość potrafi przetrwać wszystko. Jeżeli jest najprawdziwsza z prawdziwych nic nie będzie w stanie jej zniszczyć. Ani zdrada ani wojna ani wieczne kłótnie czy nieporozumienia. Sporo osób uważa, że dzięki niej można przetrwać największe problemy, że daje nadzieję na lepsze jutro. Wreszcie niezwykle prawdziwym stwierdzeniem jest to, że miłość daje innym siłę do życia, tak po prostu. Ale, niestety, czasem bywa i tak, że działa się pod wpływem emocji, a te wbijają w nią coraz większe ciernie.

Wiele już powstało książek na temat młodzieńczej miłości. Tej pierwszej i jak się chociaż z początku wydaje jedynej. Każdy z nas ją raczej przeżył i zdaje sobie sprawę z tego, że niekiedy potrafi ona być niezwykle bolesna. Nie zawsze dysponuje się dostateczną siłą, aby o nią ciągle walczyć. W powieściach częstym motywem jest para młodych ludzi, których nagle zaczyna łączyć głęboka więź. Jest więc ona, czyli normalna, zwyczajna dziewczyna, która pewnego dnia na swej drodze spotyka jego, czyli niezwykle przystojnego faceta. Ich znajomość może zacząć się od niechęci do siebie, ale wiadomo, że kto się czubi, ten się lubi. Obydwoje widzą świat przez różowe okulary i nie chcą dostrzec, że nad ich związkiem wcześniej czy później zawisną czarne chmury. Czy będą wtedy potrafili jeszcze raz odnaleźć siebie nawzajem?

Zacznijmy jeszcze raz

Jude Livingston została mocno doświadczona przez życie. Właśnie jest na takim etapie, kiedy doszła do wniosku, że straciła wszystko: pieniądze, które pozwalały jej w miarę dobrze przetrwać codzienność, dumę oraz, co było najważniejsze, szansę na karierę aktorską. Jej jedynym ratunkiem okazuje się przeprowadzka do brata. Na miejscu okazuje się, że mieszka z nim m.in. były chłopak Jude, Blake. Czytelnik szybko dowiaduje się, że jakiś czas temu, dziewczyna rzuciła go, bowiem musiała wyjechać do Los Angeles, aby nagrać nowy serial i uważała, że tak będzie lepiej dla nich obojga. Blake nie potrafi znieść jej widoku, ale w pewnym momencie staje się od niej zależny, bowiem uszkodził sobie kolano podczas meczu koszykówki i jest uniezależniony od innych, aby mógł dostać się na rehabilitację. Powoli, drobnymi kroczkami młodzi ludzie próbują dotrzeć do siebie po raz kolejny. Ale czy z rozsypanych fragmentów ich związku można jeszcze cokolwiek pozbierać?

Czy da się ich polubić?

Szczerze pisząc, nie polubiłam od razu ani Jude ani Blake’a. Przykro mi, ale stwarzali wrażenie mocno niezdecydowanych osób. Ta pierwsza wiecznie użalała się nad sobą i obwiniała, że przez swoje decyzje zraniła wszystkich bliskich. Cudem jest, że w ogóle potrafiła to dostrzec. I niby chciała zbliżyć się do dawnego ukochanego, niby się starała tego jakoś dokonać, a jednak zawsze wygrywały u niej ciągłe przemyślenia, czy na pewno starać się wrócić do chłopaka, a może jednak sobie to darować? Blake nie był lepszy. Każdego dnia wstawał ze skwaszoną miną i wszystkich wokół obwiniał o to, że ma uszkodzoną nogę i nie może uprawiać swego ukochanego sportu. Wyżywał się też na Jude. I chociaż z jednej strony łatwo go zrozumieć, bowiem dziewczyna porzuciła go i wyjechała do Los Angeles to z drugiej strony ileż można czytać o tym, jaki on jest biedny, niedoceniany i w ogóle niekochany. Moje serce za to zdobyli koledzy Blake’a, a w szczególności Cam i Otis. Takich kumpli każdy chciałby mieć. Nasz bohater mógł na nich liczyć w dosłownie każdej chwili, co by się nie działo, jak dużej pomocy by nie potrzebował to oni byli tuż obok niego.

To był strzał w dziesiątkę…

Niestety, ale nic bardziej mylnego. Miałam spore oczekiwania odnośnie tego tytułu, chociaż wcześniej o książce może słyszałam ze dwa razy tylko. Dość szybko zostały one jednak rozbite na miliony kawałeczków. Przez większość fabuły odnosiłam wrażenie, że autorka nie miała pomysłu na ten tom (a to już piąty!) i w kółko opowiadała czytelnikowi o tym samym. W pewnym momencie jedyne o czym marzyła, to to aby w końcu zakończyć lekturę. Niewątpliwie plusem tej powieści był lekki styl pisania autorki oraz niektórzy bohaterowie, reszta zaś mocno średnio wypadła. I trochę szkoda, że Mona kasten nie zdecydowała się zastosować tutaj dość popularnego zabiegu, jakim jest oddanie głosu kilku bohaterom. W tym przypadku czytelnik poznaje wszystkie wydarzenia z perspektywy Jude, a tego co odczuwa w danym momencie Blake może się jedynie domyślać.

Coś podobnego

Dość szybko Dream again zaczęło mi przypominać inną popularną serię, a mianowicie After Anny Todd. Tam również się kłócili i ciągle godzili, jednak w przypadku omawianej powieści całe szczęście autorka zdecydowała się stworzyć historię o połowę krótszą. Przyznam szczerze, że gdybym miała wybrać pomiędzy tymi dwiema seriami wybrałabym miłość Jude i Blake’a, a nie Hardina i Tessy. Ta opowieść wydaje się być cieplejszą i bardziej życiową jednak.

Podsumowanie

Dream again to przejmująca historia dwojga młodych ludzi, którzy na pewnym etapie swojego związku się pogubili. Autorka ukazała tutaj, że uczucie nie zawsze musi być przyjemne i łatwe, a droga do zrozumienia ukochanej osoby potrafi być niezwykle wyboista. Z początku czyta się ją z przyjemnością, ale w pewnym momencie coś poszło nie tak i historia ta zaczyna nudzić. Z braku laku można po nią sięgnąć, bo lektura jej nie męczy, ale raczej na dłużej nie pozostanie w myślach czytelników.
Ocena:
Data przeczytania: 2021-06-30
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Dream again
2 wydania
Dream again
Mona Kasten
7.5/10

Dalszy ciąg sagi AGAIN – jeszcze bardziej romantycznie, dramatycznie i porywająco! Jude Livingston straciła wszystko: oszczędności, dumę i marzenia o karierze aktorskiej. Załamana, przeprowadza...

Komentarze

Pozostałe opinie

„Dream again” to kolejny rewelacyjny tom z serii. Ciekawy, wciągający, wywołujący wiele emocji, z bohaterami, których bardzo polubiłam (Blake już w poprzednich tomach, Jude dopiero w tym, poznając je...

💗 Najchętniej ukryłabym twarz w dłoniach, ale miałam dość oleju w głowie, by udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. 💗 Mona Kasten po raz kolejny porwała moje serce! Zabrała mnie w p...

@shevill_books@shevill_books

Kiedy przeczytam naprawdę dobrą książkę, to mam ochotę wcisnąć ją każdemu w rękę i stać nad nim, póki nie skończy czytać i nie zachwyci się równie mocno jak ja. Wiem, lekki despotyzm, ale to dla dobr...

@o_mamo_i_corko@o_mamo_i_corko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl