"Co to znaczy wiedzieć? Co to znaczy wierzyć?"
Moje pierwsze spotkanie z prozą Karla Ove Knausgaarda okazało się mistyczną podróżą, niepokojącą, niezwykłą i uderzającą głębokością przemyśleń. Naruszającą znany nam porządek rzeczy i prawa rządzące światem. Dotykającą codzienności zwykłych ludzi, ich problemów, wyborów i przemyśleń i sięgającą świata mistycznego, granicy życia i śmierci.
Historie zwykłych ludzi, z których każda mogłaby wręcz stanowić kanwę odrębnej powieści prowadzą nas do momentu ukazania się ogromnej gwiazdy odczytywanej jako symbol zmiany. I rzeczywiście stopniowo pojawiają się niepokojące i przerażające zdarzenia, które trudno wytłumaczyć i uzasadnić znanymi nam prawami. Jednak wbrew pozorom to ludziom oddaje autor pierwszy plan, skupiając się na prozaicznych czynnościach bohaterów, ich emocjach i dylematach. A gwiazda wisząca nad ich głowami, traktowana trochę jak dziwadło w wesołym miasteczku, budzące emocje jedynie przez chwilę, wpływa na nich i znany im świat bardziej niż myślą.
Mimo swoich gabarytów i drobiazgowości w opisie egzystencji bohaterów powieść wciąga od pierwszych stron, a autor znakomicie potrafi nie tylko budować napięcie objawiające się niepokojącym mrowieniem koniuszków palców, ale też totalnie zaskakiwać. Nie sposób przewidzieć co wydarzy się nie tylko w następnym rozdziale, ale nawet na kolejnej stronie. Nie sposób też nie zachwycić się szalenie interesującym i dającym do myślenia esejem teologicznym przywołującym zaskakujące fakty, czerpiącym z historii i filozofii.
Nie oczekiwałam tak zadziwiającej fabuły i tak oryginalnej formy jednak to, co otrzymałam dało mi ogromną satysfakcję z lektury i wprawiło w zachwyt. Mimo że autor skąpi informacji w niektórych wątkach, pozostawiając czytelnikowi pole do domysłów, co może rodzić pewien niedosyt porusza wiele tematów związanych z prawami ziemskimi i boskimi. Z tym, co wydaje nam się stałe i niezmienne, a może jest tylko nawykiem wyuczonym przez miliony lat?