Nigdy nie wiadomo w co przerodzi się wypadek na przejściu dla pieszych i czy po latach będziemy go przeklinać czy błogosławić.
Tego problemu niewątpliwie nie będą mieli bohaterowie książki Jak powietrze. Zaczęło się od spóźnienia, niewielkiego bum i całkiem sporego gipsu na nodze uniemożliwiającego głównemu bohaterowi pracę zawodową, a co gorsza pełnienie obowiązków braterskich wobec młodszego rodzeństwa. Jeśli zawiniłeś musisz płacić, tak jak płaci główna bohaterka, która przedłożyła szybkość nad zdrowy rozsądek. Tak więc Dominik zaczyna przesiadywać w domu, a Oliwia poznaje uroki opieki nad przedszkolakami.
Ogólnie podobało mi się, a jak na polską książkę, nawet bardzo mi się podobało. Ale było kilka rzeczy, które są za to szczególnie odpowiedzialne. Ludzie są jak ludzie, a nie wydumani młodzi ze świata biznesu, prawa i finansjery, których problemy koncentrują się wokół jedzenia, stroju i randek. Mieszkanie jest mieszkaniem, a nie apartamentem, ewentualnie obłędnie wyposażonym loftem, który niespodziewanie spadł bohaterowi na głowę z nieba. Pieniądz jest pieniądzem, a bardzo ludzkie jest to, że może go brakować, równie ludzkie jak umieć sobie z tym radzić. Do tego trzeba dołożyć dwójkę małych dzieciaków, ojca bohaterki i panów z praskiej bramy. No i bohaterów, gdyż bez nich się nie obejdzie, książka nimi stoi. Zwykli, normalni, niekiedy aż za bardzo normalni. Ludzcy i popełniający błędy. Mają do tego prawo i to dokładnie robią. Ładnie autorka ich rozpisała, ich i ich losy pokazując stopniowo, czasami wrzucając fragmenty, czasami pozostawiając sporo w domyśle. Wydawało się to całkiem naturalne i takie zwykłe ludzkie.
Złego słowa bym nie powiedziała na książkę, gdyby nie ostatnia kłótnia bohaterów. Wydawało mi się to czymś wprowadzonym na siłę, jakby autorka w ostatnim momencie postanowiła rzucić bohaterom jeszcze jedną kłodę pod nogi. Nie pasuje mi to i fabularnie nie znalazłam na to uzasadnienia. Ale to nie moje klocki, nie moja budowla.
Przyznaję, że jestem zaskoczona, głównie normalnością historii i bohaterów. Udało się autorce stworzyć ciekawą historię, świetnie osadzoną w naszych realiach z bohaterami wpisującymi się w polską młodzież. Jak dla mnie książka warta polecenia. Podobną chętnie bym przeczytała.