"Kardynał Pölätüo" to niezmiernie erudycyjna, a równocześnie pełna humoru, złośliwostek (eleganckich), i jakiejś pogody, rozprawa z niektórymi trendami filozoficznymi. A równocześnie ze strukturami społecznymi i ludzką małością. Choćby sposób, w jaki tytułowy kardynał kwituje Freuda, może rozbawić, pokazać historię recepcji freudyzmu, i przy okazji zmusić do przemyśleń. Themerson jest stanowczo dla tych, którzy lubią, by autor do nich mrugał okiem, ale nie obrażał ich inteligencji łopatologią. Może też nauczyć patrzenia na świat, a na pewno - na filozofię. Z kolei "Generał Piesc" rozprawia się z różnymi rodzajami idealizmu, i robi to w sposób naprawdę uroczy. Nie można się oderwać.