Rahner zyskał przydomek "mistrza nowoczesnych herezji", a mimo to był niesłychanie ceniony i traktowany jako wzór przez biskupów, księży i teologów Soboru Watykańskiego II.
Teraz jednak czar owego "idola" Vaticanum II prysnął. A stało się to w związku z opublikowaniem w Niemczech przez monachijskie wydawnictwo Kösel zbioru korespondencji pt. "Gratwanderung. Briefe der Freundschaft an Karl Rahner"("Balansowanie na linie. Przyjacielskie listy do Rahnera").
Autorką książki jest niemiecka pisarka Luise Rinser - Simone de Beauvoir niemieckiej kultury, żona muzyka Karla Orffa.
Książka zawiera m.in. wiele listów z lat 60. adresowanych do słynnego jezuickiego teologa Karla Rahnera. Rinser poznała go, kiedy prowadził zajęcia na Uniwersytecie w Innsbrucku.
Od lutego 1962 r. zaczęli do siebie pisywać listy - coraz bardziej płomienne, coraz bardziej namiętne, czasem nawet "do pięciu razy na dzień". Korespondencja ta jest świadectwem przyjaźni posuniętej aż do erotyki. W listach mrowi się od sformułowań typu: "moja rybeńko", "moja kochana rybko", "przeraża mnie, że kochasz mnie z taką namiętnością", "nie jedz zbyt dużo, bo inaczej przytyjesz i przestaniesz mi się podobać!" (A działo się to mimo tego, że pisarka była już związana - duszą i ciałem - z innym ważnym zakonnikiem: z bawarskim opatem benedyktynów).
Rahner w swoich 1800 listach, które do niej napisał (w czasie gdy był peritusem podczas Soboru!), nazywał ukochaną "pieszczoszkiem", "kędziorkiem" Rzecz jasna listy Rahnera były blokowane przez jego przełożonych z oczywistych względów. Ale kwestia ta wcale nie dziwi tych, którzy znają jego fatalne książki z zakresu teologii i jego manifestacyjne kwestionowanie sensu celibatu księży!
Teraz jednak czar owego "idola" Vaticanum II prysnął. A stało się to w związku z opublikowaniem w Niemczech przez monachijskie wydawnictwo Kösel zbioru korespondencji pt. "Gratwanderung. Briefe der Freundschaft an Karl Rahner"("Balansowanie na linie. Przyjacielskie listy do Rahnera").
Autorką książki jest niemiecka pisarka Luise Rinser - Simone de Beauvoir niemieckiej kultury, żona muzyka Karla Orffa.
Książka zawiera m.in. wiele listów z lat 60. adresowanych do słynnego jezuickiego teologa Karla Rahnera. Rinser poznała go, kiedy prowadził zajęcia na Uniwersytecie w Innsbrucku.
Od lutego 1962 r. zaczęli do siebie pisywać listy - coraz bardziej płomienne, coraz bardziej namiętne, czasem nawet "do pięciu razy na dzień". Korespondencja ta jest świadectwem przyjaźni posuniętej aż do erotyki. W listach mrowi się od sformułowań typu: "moja rybeńko", "moja kochana rybko", "przeraża mnie, że kochasz mnie z taką namiętnością", "nie jedz zbyt dużo, bo inaczej przytyjesz i przestaniesz mi się podobać!" (A działo się to mimo tego, że pisarka była już związana - duszą i ciałem - z innym ważnym zakonnikiem: z bawarskim opatem benedyktynów).
Rahner w swoich 1800 listach, które do niej napisał (w czasie gdy był peritusem podczas Soboru!), nazywał ukochaną "pieszczoszkiem", "kędziorkiem" Rzecz jasna listy Rahnera były blokowane przez jego przełożonych z oczywistych względów. Ale kwestia ta wcale nie dziwi tych, którzy znają jego fatalne książki z zakresu teologii i jego manifestacyjne kwestionowanie sensu celibatu księży!