PrzeczytaneN: NobelprisetA: PosiadamB: PowrotyY: 2015 i wcześniejsze eonyY: 2020
Książeczka niewielkich rozmiarów. Perełka. Utrzymana w żartobliwym tonie; pełna celnych, ironicznych obserwacji środowiska kuracjuszy a także samego siebie: mnie zauroczył smakowity fragment o trudnych porankach. Na końcu credo Autora: miłośnicy pisarstwa Hessego bez trudu rozpoznają charakterystyczne dla niego stanowisko.
"Nie ma chorego, którego jeden tylko krok - choćby wiodący przez śmierć - nie mógłby uzdrowić i przywrócić życiu. Nie ma grzesznika, którego jeden krok - choćby i przez szafot - nie mógłby uczynić zno...