Fragment: VI. Porucznik Czarnota znajdował się na stanowisku jednego z ciężkich karabinów maszynowych, gdy normalne, dość odległe odgłosy toczonych walk, zostały nagle, w jednej chwili, zagłuszone znacznie bliższym, pośpiesznym i nerwowym postukiwaniem szybkostrzelnych dział przeciwlotniczych. A zaraz potem także gęstymi, przeciągłymi seriami cekaemów. W pierwszym odruchu skierował spojrzenie ku Gdyni.