Opinia na temat książki Oddział 666

Trochę niefortunnie zaczęłam lekturę o Klubie Wielbłądów od trzeciego tomu, wcześniejsze do nadrobienia. Ale bardzo to mi nie przeszkadzało.Gdzieś tam pokrótce wcześniejsze losy członków klubu się przewijały. "Oddział 666" to wypisz, wymaluj niemalże gotowy scenariusz na film sensacyjno - szpiegowski.Wciągająca historia napisana tak przystępnym językiem, że właściwie nie wiadomo kiedy dobrnęłam do końca.Wydawało mi się, że jeszcze jeden rozdział, jeszcze jeden, jeszcze jeden i koniec na dziś. Nic z tego. Noc mocno zarwana ale ogrom emocji mnie storpedował. Przypadek lub nie sprawia, że zagrożone ujawnieniem są pewne tajemnice a wiadomo, że w USA i nie tylko, politycy nie lubią gdy ktoś ujawnia ich sekrety.Nie inaczej było i tym razem.Dlatego ktoś musiał zginąć. I chociaż rozumiem, że w wywiadzie i kontrwywiadzie czasem zabija się ludzi zagrażających bezpieczeństwu narodowemu danego kraju to nie mogę przyjąć samowoli w podejmowaniu takich decyzji i łamaniu życia prawym obywatelom. Nie zawsze ludzie są tymi za których się podają ( bohaterowie) lub ktoś za nich podejmuje decyzje ( zdrajcy). A gdyby tzw. zdrajca okazał się bohaterem?. Wartka akcja, moc emocji i dobra zabawa.