"... I tak rzeczywiście, jak w pamiętniku Hanki Goliszewskiej, my, dzieci jeszcze przedwojennego pokolenia, widzieliśmy sprawy otaczającego nas świata, nie zawsze i nie do końca zdające sobie sprawę w jak gigantycznych zmaganiach żyć nam przypadło. To się postrzegało jakoś tak zwyczajnie. Bo czy rzeczywiście ramy normalności nie zostały tymczasem stokrotnie przekroczone?"