"Otrzymawszy płonącą żagiew i widząc zbliżającą się pogoń, pobiegła
tak szybko, że od sypiących wokół iskier zajął się jej puszysty ogon.
Zadarła go więc wysoko i położyła po sobie, chcąc zdusić żar, ale tyle tylko zdziałała, że między łopatkami wypaliła sobie ciemną plamę na grzbiecie. Znamię to od owego czasu aż po dzień dzisiejszy mają wszystkie wiewiórki skalne jako dowód swojego poświęcenia w walce o ogień.
Ostatnia była żaba. Jednak ta biedna niedorajda zupełnie nie umiała biegać. Toteż gdy zobaczyła nadbiegającą z ogniem wiewiórkę, rozdziawiła szeroko gębę, tak aby ta mogła wrzucić tam bezcenną iskrę. A gdy to nastąpiło, żaba połknęła ogień w mgnieniu oka i dała potężnego susa do wody. Był to na pewno najpotężniejszy i najdłuższy skok, jaki kiedykolwiek na świecie udało się zrobić żabie. Był to istotnie skok decydujący.
Ale wiedźmy były tuż-tuż…"
tak szybko, że od sypiących wokół iskier zajął się jej puszysty ogon.
Zadarła go więc wysoko i położyła po sobie, chcąc zdusić żar, ale tyle tylko zdziałała, że między łopatkami wypaliła sobie ciemną plamę na grzbiecie. Znamię to od owego czasu aż po dzień dzisiejszy mają wszystkie wiewiórki skalne jako dowód swojego poświęcenia w walce o ogień.
Ostatnia była żaba. Jednak ta biedna niedorajda zupełnie nie umiała biegać. Toteż gdy zobaczyła nadbiegającą z ogniem wiewiórkę, rozdziawiła szeroko gębę, tak aby ta mogła wrzucić tam bezcenną iskrę. A gdy to nastąpiło, żaba połknęła ogień w mgnieniu oka i dała potężnego susa do wody. Był to na pewno najpotężniejszy i najdłuższy skok, jaki kiedykolwiek na świecie udało się zrobić żabie. Był to istotnie skok decydujący.
Ale wiedźmy były tuż-tuż…"