Sprzątaczka. Jak przeżyć w Ameryce, będąc samotną matką pracującą za grosze

Nowy rok rozpoczęłam pozostając w kręgu tematyki amerykańskiej, w przeciwieństwie jednak do książki, którą zakończyłam rok 2019, tym razem wybrałam lekturę dość lekką i nie wymagającą znacznego zaangażowania intelektualnego i emocjonalnego. Co ciekawe, jako punkt wspólny z poprzednią książką, tu również pojawił się uniwersytet w Missouli. Tyle, że w zupełnie innym charakterze.

"Sprzątaczka. Jak przeżyć w Ameryce, będąc samotną matką pracującą za grosze" to swoisty pamiętnik autorki, która z powodu kilku życiowych decyzji na kilka lat znalazła się na samym dole finansowej drabiny amerykańskiego społeczeństwa. Dziś zdecydowanie znajduje się gdzie indziej (wszak jej książka stała się bestselerem za oceanem), jednak zdecydowała się opisać swoje zmagania z samotnym macierzyństwem i ubóstwem, które, mimo wszystko, w USA ma nieco inną twarz niż w Polsce.

Książka Stephanie Land to zatem bardziej wycinek jej autobiografii, opis amerykańskiej rzeczywistości społecznej przefiltrowany przez jej emocje oraz sporo przemyśleń i refleksji autorki, a znacznie mniej historii o napotkanych w pracy ludziach czy anegdot związanych z pracą tytułowej sprzątaczki.

A jakie wnioski nasunęły mi się po lekturze?
Po pierwsze, życie samotnej matki z małym dzieckiem jest trudne wszędzie, w USA także.
Po drugie, wbrew temu, co powszechnie się sądzi, w USA funkcjonuje nieźle rozwinięty system socjalny (oczywiście nieporównywalny z niektórymi państwami europejskimi), sz...

„Sprzątaczka. Jak przeżyć w Ameryce, będąc samotną matka pracującą za grosze” to debiut literacki Stephanie Land, a zarazem jej autobiograficzna historia, w której spisała swoje przeżycia sprzed kilku lat. Wtedy to odeszła z niespełna roczną córką od partnera bez jakichkolwiek pieniędzy czy pomocnej dłoni. To był naprawdę trudny okres w jej życiu – opiekując się samotnie córką musiała zapewnić im środki do życia i dom. Brała więc dorywcze prace kosztem opieki nad dzieckiem, aż w końcu zatrudniła się jako sprzątaczka. I choć część książki faktycznie opowiada o tej pracy i o ludziach, jakich w niej spotykała, to jednak nie skupia się tylko na tym, a wręcz powiedziałabym, że jest to temat drugorzędny. Najważniejsza jest tu jej walka o przetrwanie, siła jaką czerpała z bycia matką, jaka dała jej motywację do działania, do zapewnienia córce godnego życia. To obraz kobiety, która przez całe życie nie miała nikogo, na kogo mogłaby liczyć, więc nie była też skora do proszenia o pomoc. Przede wszystkim to jednak rozliczenie się ze społeczeństwem, z tego jak postrzega osoby biedne, korzystające z pomocy państwa. To dobra, ważna i podnosząca wrażliwość społeczną książka, która finalnie daje nadzieję, że nie ma sytuacji bez wyjścia.

W październiku 2021 roku swoją polską premierę na platformie Netflix miał serial, który powstał zainspirowany tym tytułem. Jest to historia faktycznie dosyć różna od tej przedstawionej w książce, ale również warta uwagi – to zdecydowa...

Wartościowa książka, nieźle opisuje program pomocy społecznej w USA