Janusz Leon Wiśniewski potrafi o emocjach pisać jak mało kto…
Wiele lat temu widziałam film Samotność w sieci i choć osnuty szarością, mgłą to spodobał mi się, dlatego bez większego zastanowienia sięgnęłam po kolejny tytuł, który wyszedł spod pióra autora.
STANY SPLĄTANE wiesz czym są? „w tym splątaniu chodzi bardziej o splecenie, czyli połączenie czegoś…” Każdy z nas więc odczuwa taki stan.
Książka o tym tytule stanowi zbiór kilku historii, każda z nich przepełniona smutkiem, bólem, stratą, tragedią…i choć mają różne tytuły to te stany splątane są dostrzegalne w każdej opowieści.
Przeczytałam pierwszą historię mężczyzny, która wywołała we mnie niemoc i melancholię. Żałowałam, że już się skończyła, bo przejęłam się losami tego człowieka, który opisywał swoje życie, opowiadał „o utracie zmysłów”. Rozpoczynając kolejną historię myślami byłam cały czas w poprzedniej, ale ta kolejna też mnie pochłonęła i zapomniałam o Nim, myślałam wtedy tylko o kobiecie i jej codzienności, a potem pojawiła się kolejna postać i kolejne opowiadanie i cały czas zatracałam się coraz bardziej w emocjach, w opowieściach o ponurym życiu.
Najbardziej dotknęło mnie trzecie przedstawienie biegu wydarzeń. Od pierwszego zdania miałam łzy w oczach, nie mogłam uwierzyć ile ta osoba musiała przejść. To za dużo jak dla jednego człowieka, za dużo smutku, za dużo zła, za dużo tęsknoty i cierpienia.
Drogi Autorze sprawiłeś, że przez długi czas myślałam o swoim życiu, o swoich stanach splatanych… tak bardzo jestem ciekawa jak dalej potoczyły się losy bohaterów każdego opowiadania… To niesamowite jak dotkliwie i głęboko słowami potrafiłeś zawładnąć moją duszą…
Samotność, strata, śmierć, samobójstwo, tęsknota, tragedia… nikt nie chce tego doświadczyć, ale życie jest czasem bezlitosne i przez takie „czyny” pomaga odkryć to co jest ważne…
To również narracje o miłości, o wszystkich jej odcieniach.