Trudno mi szła lektura. Ciężki styl pisania. Zero akcji, dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać. Porzekadła ludowe, przysłowia bardzo mnie denerwowały, były ich po prostu za dużo.Główna bohaterka niezwykle irytująca- taka rozpuszczona, bogata jedynaczka. Nie moja bajka, zdecydowanie, choć nie przeczę, że komuś może się spodobać.
Nathalie, Polka po matce i Francuzka po ojcu, spotyka Jima. Niedawno niespodziewanie umarła jego ukochana Anastazja. Pogrążony w rozpaczy, szuka pocieszenia w ramionach kobiet. Nathalie zakochuje się ...