Absolutnie nie jestem zdziwiona że ta książka ma tak dobre opinie i oceny. Wszak tak jest właśnie napisana by poruszać najwrażliwsze struny ludzkiej natury. Nie ma w tym nic złego i niewłaściwego, dlaczego więc moich strun nie poruszyła?
Ano dlatego że ja wprost nie znoszę jak ktoś mnie bierze na litość. Jeśli w dodatku robi to tanimi i płaskimi chwytami, nie znoszę tego jeszcze bardziej. Uwłacza to mojej inteligencji. Jak ktoś jest śmiertelne chory, to już mu wszystko wolno i wszystko jest mu wybaczone i jest głaskany i ''kochamy cię Lucy'', rety ależ to amerykańskie. Sztuczne i plastikowe a takie słodziutkie, że aż mnie zemdliło od tej słodkości, zwłaszcza pod koniec książki.
A tymczasem większej egoistki od Lucy, dawno nie spotkałam, ani w życiu realnym, ani wśród bohaterów literackich. Przykro mi, ja tego zwyczajnie nie kupuję, nie przemawia to do mnie w żaden sposób, nie znoszę taniej tandety. Nie płakałam, nie rozczuliłam się, a jedyną emocją jaka mną targnęła była irytacja i niedowierzanie, że próbuje się mnie ''uczulić'' takimi ogranymi niewymagającymi chwytami. W etyce i psychologii funkcjonuje pewien eksperyment myślowy nazywany przez naukowców ''Dylematem wagonika'', właśnie z nim skojarzyła mi się sytuacja głównej bohaterki, różnica jest taka, iż Lucy żadnego ''dylematu'' nie miała.
Nie zauważyłam by jakoś szczególnie długo czy rozpaczliwie biła się z myślami co ma zrobić . Ona po prostu zdecydowała i koniec. Ok, miała do tego prawo, każdy ma prawo decydować o sobie, jednak jej decyzja uderzała też poważnymi konsekwencjami w inne osoby. Ale ona oczywiście wiedziała lepiej, ok, do tego też ma prawo, tylko do jasnej Anielki, dlaczego się dziwi że inni reagują na jej decyzję, tak jak reagują.?
Przecież też mają do tego prawo. Ech, ciężko jest opisać swoje odczucia lawirując w taki sposób słowami by nie spoilerować, więc zakończę już moją opinię. Reasumując, dopóki autorka będzie takimi niewybrednymi sposobami manipulować swoimi czytelnikami, nie będzie we mnie miała ani wiernej fanki, ani nawet okazjonalnej czytelniczki jej książek.