Jak to powiedział mój kolega trzymając w rękach tę książkę - "Wsiądź do autobusu z tą książką i trzymaj wysoko okładkę" ;) Budzi grozę tytuł, ale książka jest dosyć przyejmna i nawet zabawna. Oczywiście pomijam same rozważania czysto metametyczne, bo o tych nie mam pojęcia, ale komentarze, "złote myśli", rady. I najważniejsza: Nic się nie uda bez bólu w łydkach. Jako metafora nauki:)