· Zaciekawiła mnie powieść dziejąca się w Japonii w latach 1939-1966. Jest to jednak typowa powieść obyczajowa ukazująca losy dwóch braci Hiroshiego i Kenijego wychowywanych przez dziadków., a także dwóch sióstr Haru i Aki. Opowieść składa się z trzech części, pierwsza opowiada o dzieciństwie braci i latach wojny. Druga część jest to okres powojenny i ich młodość, a także wybory życiowe. Ostatnia opowiada o dorosłym życiu braci i ich małżeństwach. Przez całą powieść przewijają się też losy dwóch sióstr: Hary i Aki. Aby bardziej podkreślić odmienność kultury, Hiroshi rzeźbi maski dla tradycyjnego japońskiego teatru, natomiast Keniji jest mistrzem sumo. Ciekawy jest opis lat wojennych w Japonii, głodu i nalotów. Jednak patrząc na to z perspektywy Europy i krajów napadniętych przez Japonię, czasami autorki nie rozumiem. Gdzieś się zatraca kto był agresorem, a kto ofiarą. Szczególnie to uderza po ataku Japończyków na Pearl Harbor. Kiedy wszyscy narzekają, że Amerykanie wstrzymali sprzedaż żywności do Japonii i narazili ich na głód. Ale kto kogo zaatakował? Mimo, że wojna jest czasem strasznym dla ludności cywilnej zmuszanej często do różnych działań, jednak miałam ambiwalentne uczucia. Może wpłyną na to sposób opisu tych zdarzeń przez autorkę. W latach powojennych Japonia była pod kontrolą Ameryki i stacjonowali tam angielscy żołnierze. Znowu mamy wywody o tym jak Amerykanie złamali bohaterskiego ducha Japonii. Nie istnieje w świadomości bohaterów książki, że to Japonia była agresorem, a świat się bronił. Lata już ostatnie to typowa powieść obyczajowa, pełna indywidualnych wyborów i ich konsekwencji. Na pewno zaletą tej książki opisy przyrody i obyczajów Japonii. Natomiast sama akcja mnie rozczarowała i miejscami była nużąca . Ta historia mnie nie wciągnęła. Pozostał jakiś niedosyt, czegoś mi brakowało. Może bierze się stąd, że autorka jest Amerykanką mającą tylko korzenie japońskie. Nie jest to opowieść Japończyka żyjącego w Japonii.