Cytaty z książki "Wiosenne porządki"

Dodaj nowy cytat
Gdy podszedł blisko wejścia, Aleksandra puściła go przodem, jakby była dżentelmenem, a on średniowieczną damą.
W rezultacie zazwyczaj stała jak kołek na parkiecie, od niechcenia podrygując stopą. Taniec był dla niej czarną magią, podobnie jak gotowanie.
Chwyciła dłoń Jowity i wspólnie ruszyły na parkiet. Wokół starsi panowie i starsze panie wywijali naprawdę niesamowite piruety i Ola pozazdrościła im wigoru i odwagi. Ona w życiu, nawet za sto lat, aż tak się nie rozluźni.
Było ciepło, jak to w lecie, ale jeszcze nie gorąco. O tej wczesnej godzinie Polańczyk dopiero budził się do życia, szumiąc delikatnym wiatrem w konarach drzew i osiadając łagodną mgiełką rześkiego powietrza na twarzach.
- To okropne - wyszeptała kiedy umierają ci rodzice, jesteś sierotą. Kiedy umiera ci żona, jesteś wdowcem. Lecz kiedy umiera twoje dziecko, kim jesteś?
Kiedy zaczynała myśleć o tym, jak wiele ich rozdziela, miała wrażenie, że głupieje i zapomina, jak się pływa. Utknęła na samym środku wielkiego oceanu bez szans na ratunek.
Nigdy już nie wsiadła do pociągu, a on, tak jak obiecał, nie przyjechał więcej do Polańczyka. To bolało, jednak musiało tak być. Jeśli nie można być razem, nie należy tego przeciągać i udawać, że jest w porządku.
Jednak dziewczyna nie umiała pozwolić samej sobie na ucieczkę z więzienia, gdzie zimne, niewzruszone ściany były zbudowane z jej poczucia winy.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl