Cholernie ciężko się to czytało. Chyba nie przepadam za epistolografią. Lisy Jarosława były niezwykle męczące, nudne, powtarzalne. Mimo wszystko "Wszystko jak chcesz" towarzyszyło mi przez pół roku, bo od sierpnia 2022. Podczytywanie i odkładanie sprawiało mi jakąś tam przyjemność. No i część z listami pośmiertnymi Jarosława do Błeszyńskiego... Wzruszająca i tragiczna. W tym zbiorze widać życie, radość mieszana ze smutkiem - zakochanie, pierwsze nieśmiałe spotkania, żar namiętności, chorobliwa zazdrość, zdrada, przybliżanie się i oddalanie aż po ostateczne odejście.