(tomy 9-11) Widząc prześladowania wieśniaków przez urzędników na ziemiach Klanu Ognia grupa Yony z byłych piratów przekształca się w zbójecką bandę. Czarny Smok i Wesoła Kompania Głodomorów w krótkim czasie stają się takim problemem, że wieści o nich docierają aż do Zamku Saika. Do złapania ich zastaje oddelegowany Tae-jun.
Yona zaczyna reformy u podstaw, skupia się na konkretnych wioskach próbując poprawić los ich mieszkańców. Ta iskra przy spotkaniu odpowiednich ludzi może stać się płomieniem zmian. Czy jednym z nich będzie właśnie Tae-jun? Dotychczas niepozorna postać, przedstawiana w negatywnym świetle kradnie w tych tomach cały blask reflektorów. Drugi syn generała, którego skreślił nawet własny ojciec, jest przekonany, że doprowadził do śmierci księżniczki. Jest przez to wrakiem siebie, doprowadzając do szału krewnych swoim słanianiem się z kąta w kąt po zamku. Jest ostatnią osobą nadającą się do walki z bandytami, wprowadzając tym samym sporo komedii na początku arcu. Jednak z czasem gdy przechodzi przemianę staje się postacią "na poważnie". I w obu tych rolach wypada świetnie. Wątek jego i urzędników to taki zastrzyk pozytywnej energii. Nie ma ludzi z natury złych, po prostu niektórzy potrzebują odpowiedniego impulsu do działania. Do tego arc jest na razie jednym z najlepiej poprowadzonych, ma idealne wyważenie momentów humorystycznych i powagi.
Drugą postacią wartą wyróżnienia jest Yun. Zdecydowanie za mało się o nim wspomina. Przepowiednie prz...