Opinia na temat książki Żywi i umarli

Kolejny tom kryminału Nele Neuhaus,który pochłonął mnie od pierwszych stron i dostarczył mi wszystkiego, czego oczekiwałam. Jest od początku do końca kryminalnie i sensacyjnie, fabuła w książkach tej autorki nigdy mnie nie zanudza a to jest ogromny plus, bo widać, że Pani Nele Neuhaus robi wszystko, żeby zaciekawić swoich czytelników a nie pisze tylko na zwiększenie ilości stron.
Tym razem Pia i Oliver prowadzą śledztwo w sprawie Snajpera wyrównującego rachunki. Wszystkie ofiary nie były przypadkowe a głównym motywem jest temat transplantacji organów i do jakich metod nieraz posuwają się lekarze, żeby osiągnąć cel. Podczas lektury nadeszła mnie refleksja, że osobiście nie chciałabym być potraktowana jako pojemnik na części zamienne. Temat przeszczepów nie jest tu poruszany natrętnie, za co dziękuję autorce, bo bardzo denerwują mnie kampanie zrobione w nachalny i rozkazujący sposób,żeby być dawcą.
Plus za postać Andreasa Neffa, nazywanego przez zespół K11 Napoleon człowieka przekonanego o własnej wyższości. Miałam ogromny ubaw chociaż sama byłam nieraz zirytowana jego przechwałkami.
Kryminał pochłania od początku do końca, kiedy wydaje się, że sprawa jest już rozwiązana nagle okazuje się, że wszystko wygląda zupełnie inaczej. Ciekawym zabiegiem jest narracja z perspektywy Snajpera- sędzi. Do końca książki nie zgadłam kto nim był. Historia stworzona przez autorkę na zawsze zapadnie mi w pamięć, pokazuje chore ambicje lekarzy i manipulacje oraz to,że kwestia bycia dawcą jest decyzją indywidualną i nikt nie ma prawa nikogo przymuszać do tego ani wywierać presji, żeby nim zostać.
Osobom, które dopiero mają w planach kryminały Nele Neuhaus nie radziłabym czytać tej części jako pierwszej ze względu na nawiązania do poprzednich tomów. "Żywi i umarli" to najmocniejsza część cyklu z duetem detektywów Pią Kirchhoff i Oliverem von Bodensteinem. Nie mogę się doczekać lektury kolejnego tomu "W lesie",który już czeka na swoją kolej.