Dzisiaj po raz kolejny wrze dyskusja na temat książek recenzyjnych, aż boję się teraz powiedzieć chwalebne słowa na temat powieści. Dość żarcików, książka nie jest recenzyjna, ale opiewać nad nią trochę będę. Zaskoczeniem była naprawdę niemałym i cieszę się, że czytałam ją akurat w moim nalocie na literaturę chińską.
Powieść dzieje się w Chinach, gdzie władza jest absolutna, a rząd sam tworzy sobie prawo. Ot co, kiedy coś się nie spodoba burzą prawowite zasady naginając je dla swoich potrzeb. Demokracja nie ma miejsca, sprzeciwianie się rządowi tym bardziej, a już tym bardziej obraza i zniewaga rządu. Rząd jest wszędzie i wszędzie ma uszy. Brzmi to trochę jak kiepski film z rządowcami, ale tak właśnie przedstawia się sytuacja w tej powieści. I wcale nie powinna nas ona dziwić (chociaż jest to fikcja literacka), gdyż do dnia dzisiejszego obywatele Chin nie mają takich praw jakie my posiadamy.
Powieść obiega dwa różne światy, chociaż tylko w cudzysłowie. Pierwszy świat, ubogi, pełen krzywdy, cierpienia i nieustannej walki o jutro, zaś drugi pełen stateczności, bogactwa, wysokiej pozycji w świecie chińskim, wpływy na sprawy polityczne i państwowe. Shento to bohater pierwszego, Tan drugiego. Łączy ich braterska więź, o której nie mają pojęcia, wspólny ojciec, wspólna miłość a także chęć wprowadzenia zmian w Chińskiej Republice. Generalnie powieść ich nie rozpieszcza, nie daje forów ani prawdziwej stateczności życia. Ich pozycje materialne i duchowe bardzo szybko ulegają zmianie. Nie doświadczają długich chwil spokoju. Obaj bracia zasługują na uwagę przez wzgląd na różne charaktery i wpływ środowiska. Autor postąpił mądrze i chwali mu się ten postępek wprowadzenia kilku narracji w powieści. Dzięki temu zabiegowi jesteśmy w stanie zimno określić nasz stosunek do bohaterów i ich decyzji, a także do rządów.
Powieść "Bracia" to kawał ciężkiej i dobrej roboty, którą bardzo chwalę. Rozbudowana na wiele wątków, w tym zwracająca uwagę na poziom chińskiego wykształcenia, na wpływ rządu w sprawy pojedynczych jednostek, reżim jaki panuje w kraju, a także brak wolnego wyrażania emocji i uczuć. Pobłażanie w tak poważnej sprawie nie wyszłoby na dobre, sytuacja musiała być opisania jakkolwiek ona by nie wyglądała. Wraz z polityką ciągnie się wątek ekonomii, miłości, relacji międzyludzkich. Autor podejmował wiele sytuacji, nie gubił się w przekazie, nie brakło mu pomysłu. Przedstawił sytuacje prosta a zarazem z bardzo skomplikowanym zapleczem. Nie wystarczy wczytać się w historię braci, trzeba także pojąć obecną władzę w kraju i prawa, jakimi rządzą się władcy.
Może nie idealna, ale napisana z rozmachem, przedstawiająca dużo ciekawych i ważnych do przemyślenia aspektów chińskiego życia. Pozwala docenić nasze prawa, naszą wolność słowa i demokrację. Nie musimy obawiać się nagłego porwania przez rząd bez możliwości zmiany wyroku (który zapadł bez naszej wiedzy!). Nikt nie zmusi nas do powiedzenia czegoś, co nie jest prawdą, poprzez tortury. Nie ingeruje się w nasze życie tak jak w Państwie Środka. Kobiety są równouprawnione. Nie musimy bać się na każdym kroku, aby co nasze zdanie nie dotarło do władz. Przede wszystkim możemy obyć się trochę z światem tego państwa, z jego mieszkańcami i pragnieniami, jakie snują. Choćby książka była fantastyką to i tak marzenia ludu w tak zdeprawowanym państwie ( tak nieludzkiego systemu władzy) będą identyczne. Wolność to marzenie, o którym nie którzy nawet nie myślą, co by się nie rozczarować.
Naprawdę gorąco polecam! Książka wzbudzi wiele emocji czasem uśmiechu, lecz częściej współczucia i płaczu, nad tak ciężki losem innych obywateli.