Furiat recenzja

AGA KALICKA
⚜️ Furiat ⚜️

Przyznam się, że nie wiem co myśleć o tej książce. Recenzje pisze po paru dniach, stwierdziłam, że poukłada mi się w głowie myślenie.
Cóż....miałam nadzieję że będzie to mocna książka z facetem furiatem na pierwszym planie...a dostałam zbzikowaną dziewczynę na pierwszym planie i małego furiatka w tle.
Jak dla mnie całą książką zwojowała Sunday Rainbow (trzeba zmienić tytuł 😅), roztrzepotana, myśląca że życie to tylko kwiatki, tęcza i jednorożce dziewczyna. Serio jak można myśleć że zostawiając koło zapasowe na stacji i kartkę że przyjadę zapłacić później, przejdzie u wlascielia i ten nie wezwie policji? Znajdziecie tu dużo takich akcji ni z gruchy, ni z pietruchy. Nie będę wam zdradzać więcej bo cóż, szczerze muszę przyznać, że podsmiechiwałam się z głupoty i stylu życia Sun. Szczególnie gdy zderzała się z mrocznym i ponurym Axelem, a i z tego gościa miałam podsmiechiwajke totalna.
Podsumowując nastawiałam się na poważną książkę o demonach swojego umysłu i ratującej anielicy, a dostałam pełna zabawnych i głupkowatych sytuacji książkę.
Owszem muszę przyznać i biję pokłony dla autorki, że świetnie wykreowała małego karakana i potrafiła pociągnąć fabułą tak, że wszystko miało jeden spójnik dążący do realizacji celu fabuły. Bohaterka jest jedyną w swoim rodzaju i jeszcze nigdy nie spotkałam podobnej. Mam wrażenie za zapamiętam ją na zawsze. A to jest coś, czego brakuje mi w dobie kameleonowych książek, gdzie każdy bohater jest taki sam i mało się wyróżniają na tle innych bohaterów.
Co mi się podobało? To że autorka postawiła na mało obrazowy projekt zbliżeń między bohaterami. Dzięki czemu nie mamy tu erotyka tylko bardzo fajny humorystyczny romans. Jeśli się boicie ze będzie dla was za erotycznie to nie ma czego autorka nieźle zwodziła przez całą książkę by na końcu dać nam nutkę seksualności.

Mały minus dla wydawnictwa... brakowało mi conajmniej 10 stron w kluczowym momencie książki. Nie wiem co i jak się stało że książka tak się skończyła historia Sunday i Axela.