Alkohol to jeden z najczęściej wybieranych środków, które mają umożliwić ucieczkę od przeszłości, teraźniejszości, problemów itp. Alkoholizm przyćmiewa spostrzeganie realnego świata, jest biletem do chwilowej ulgi, okupionego tragicznym skutkiem jakim jest autodestrukcja. To jednak szerszy problem, gdyż oprócz wyniszczania siebie, alkoholik najczęściej oprócz swojego życia rujnuje je najbliższym- rodzinie, przyjaciołom. Utracone dni, miesiące, a często i lata, niosą za sobą szereg skutków- jednym z nich jest osiągnięcie statusu dla rodziny obcego człowieka.
Każdy nadchodzący Nowy Rok to okres, w którym człowiek wyobraża sobie wiele. Założenia i wyznaczone cele, które zazwyczaj są jedynie podsycane magicznym okresem jakim są święta. Główny bohater Sławek- maż, ojciec dwójki dzieci- zakładał podobnie. Jednak życie jest nieprzewidywalne i często nie odzwierciedla naszych oczekiwań. Przyjdzie się przekonać o tym Sławkowi, dla którego nadchodzący Nowy Rok będzie sporą niespodzianką.
Podczas wykonywania swojej pracy jako pilarz, którą uwielbia, dokonuje niecodziennego wstrząsającego odkrycia. Zwłoki nastolatki, początkowo wyglądające na nieszczęśliwy wypadek- młodociana osoba najprawdopodobniej zgubiła się w lesie i zamarzła. Teoria ta szybko zostaje rozwiana. Faktem jest, że w małej miejscowości dochodzi do brutalnego morderstwa. Dla ojca to wstrząsające przeżycie- początek niefortunnie zaczynającego się Nowego Roku. Dodatkowo przyjdzie mu się zmierzyć z opieszałością lokalnej policji.
Z biegiem czasu dochodzi do kolejnej zbrodni. Ta jest bardziej brutalna, a pech który nie opuszcza bohatera sprawia, że to on odkrywa kolejne zwłoki ofiary. Cała sytuacja staje się nietypowa, cień podejrzenia spada na niego, by za chwilę przenieść się na jego syna. Ten zbieg zdarzeń to zalążek powodujący coraz bardziej pogarszające się relacje z żoną i dziećmi. Jak zawsze w życiu bywają wzloty i upadki, czego najlepszym przykładem jest Sławek, zmagający się ze swoimi dysfunkcjami. Nie ma łatwego życia, a każdy następny dzień staje się walką nie tylko o swoje imię ale również walkę o rodzinę- jej przyszłość i bezpieczeństwo.
Hubert Malek serwuje historię , którą można podciągnąć pod kilka gatunków- kryminał ,thriller, dramat, a nawet doszukać się odrobiny psychologii . Historię okupiona wieloma emocjami, na kanwie rodziny, której nieodzownym elementem jest złożony proces wspólnej codziennej egzystencji. Rodzice to dwa podstawowe filary rodziny, kiedy jeden zaczyna się chwiać zaczyna obalać drugiego, wywołując chaos i szereg problemów przekładających się na funkcjonowanie najważniejszej jednostki społecznej.
Autor idealnie przedstawia w swojej opowieści rodzinę, która staje się ofiarą osoby chorej psychicznie, przejawiającej skłonności do sadyzmu, brutalności , manipulacji, obsesji, którą zaspokaja w niecodzienny sposób, czego odzwierciedleniem są brutalne morderstwa nastolatek.
W książce pokazane są świetne malownicze opisy panującej zimowej aury powodując, że odczuwamy na własnej skórze siarczysty mróz- uroki prawdziwej zimy. Kolejnym atutem powieści jest przedstawienie prze autora mało popularnego zawodu jakim jest „pilarz”. Hubert Malek swą opowieścią przekazuje szereg bardzo ciekawych informacji na podstawie codziennego życia rodziny. Wplatając powoli kryminalną intrygę, która z biegiem czasu staje się dramatyczną walkę o przetrwanie, w której należy dokonać wyboru i podjąć decyzję niosącą za sobą wiele konsekwencji mających wpływ na całe życie, od których nie ma ucieczki. Również doszukamy się zjawiska nepotyzmu, opieszałości organów śledczych czy sposobu funkcjonowania w małych miejscowościach położonych na peryferiach.
„Gdyby drzewa mogły mówić” to świetna pozycja dla każdego czytelnika, który szuka pozycji, w której oprócz zbrodni, jest również kara ale czy sprawiedliwa? To już nie mnie osądzać
W moim odczuciu główne skrzypce w powieści gra dysfunkcja rodziny, a zbrodnia, która jest istotna nie jest nachalnie przedstawiana, dzięki czemu przez większość książki mamy wrażenie, że jest tłem, by na koniec nasze wątpliwości zostały rozwiane w spektakularny sposób, dla niektórych nawet bardzo zaskakujący
Książkę oceniam wysoko. Autor rozbudził moje czytelnicze zmysły, swoją pozycją napełnił mój głód czytelniczy, pozostawiając ogromne oczekiwania na kolejną pozycję!
Drzewa kryją prawdę, której lepiej byłoby nigdy nie poznać Sławek mieszka w niewielkiej miejscowości i pracuje jako pilarz. Gdy pewnego styczniowego poranka dostrzega pod drzewem przysypane śniegiem...
Drzewa kryją prawdę, której lepiej byłoby nigdy nie poznać Sławek mieszka w niewielkiej miejscowości i pracuje jako pilarz. Gdy pewnego styczniowego poranka dostrzega pod drzewem przysypane śniegiem...
@Link „Tylko drzewa, gdyby mogły mówić, opowiedziałyby historię o tym, jak upada dusza człowieka. Tego, który rozpadł się na kawałki, i tego, który dokonał tych zniszczeń.” Gdyby drzewa mogły mówić...
“Drzewa kryją prawdę, której lepiej byłoby nigdy nie poznać” Hubert Malek w swojej powieści „Gdyby drzewa mogły mówić” zaprasza nas do opuszczonej, mgliste i niepokojącej krainy, gdzie mrok i g...
@Mania.ksiazkowaniaa
Nowe recenzje
Nawiedzony teatr, zjawy i pewien chłopiec…
@ksiazkiagi:
Dwunastoletni Viktor wraz z mamą przeprowadzają się z Paryża do Helsinek. Chłopiec tęskni za swoim starym domem, a na d...