Jako zaprzysięgły stalinista (czytaj: zainteresowany sowieckim satrapą i okresem jego rządów) nie mogłem nie przeoczyć tej pozycji traktującej o rządach tyrana. Książka zaczyna się w 1934 r., w przeddzień zabójstwa Kirowa a kończy w marcu 1953 r., gdy umiera Stalin. Narracja toczy się dwutorowo, z jednej strony mamy dosyć szczegółowo przedstawione losy samego dyktatora, z drugiej strony historię Sonii Buriaginy, komsomołki z Leningradu, która w 1934 r. ma siedemnaście lat i właśnie przygotowuje się do wstąpienia do partii bolszewickiej.
Autor przedstawia terror stalinowski z lat 30. z dwóch perspektyw: samego Stalina, który owym terrorem sterował, i ofiar prześladowań. A potem mamy wojnę przeżytą przez Sonię w Leningradzie, nie szczędzi nam Türschmid opisów potworności życia podczas blokady miasta.
Część poświęcona Josifowi Wissarionowiczowi to tak naprawdę historia stalinizmu dosyć lekko i wiernie podana, tylko czasami pan Türschmid nieco koloryzuje, usiłując opisać wewnętrzne życie Stalina, ze skutkiem takim sobie, zbyt to wszystko proste, szkolne powiedziałbym. Przepraszam bardzo, ale do pokazania umysłowości tego potwora potrzebne jest lepsze pióro. Również wersja śmierci Sergo Ordżonikidze jest co najmniej kontrowersyjna. Zatem fakty historyczne podane w książce trzeba traktować z pewną ostrożnością. Na przykład pisze pan Türschmid, że w latach 1939-1941 Sowieci wywieźli na Syberię milion Polaków, to liczba przesadzona, po ostatnim otwarciu archiwów sowieckich okazało się, że było ich ok. 320 tys.
Poza tym w czasie lektury miałem wrażenie wtórności, po książkach Sołżenicyna, Rybakowa, Montefiore, Figesa i wielu innych ta pozycja nie wnosi nic nowego do wiedzy o stalinizmie. Ponadto rzecz jest napisana stylem nieco dydaktycznym, autor wszystko wyjaśnia kawa na ławę, z pewnością to ciekawe dla kogoś, kto pierwszy raz czyta o tym okresie, dla mnie jednak dosyć sztampowe, ot taka historia w wersji light.
Jeszcze jedna uwaga: do wojny losy Sonii Buriaginy opisane są realistycznie, ale po wojnie to już czysta fantastyka, normalne Hollywood, splot nieprawdopodobieństw, nie chcę ich ujawniać, żeby nie psuć lektury, ale cały okres od 1945 r. w jej życiu niestety ma niewiele wspólnego z realizmem tamtych czasów, zwłaszcza tyczy się to okresu lat 50.
W sumie dostaliśmy niezłe czytadło o czasach stalinowskich, mam nadzieję, że skłaniające do dalszych lektur.