„do finiszu docierają tylko najtrwalsi zawodnicy; ci, którzy nie zważają na napotkane po drodze przeszkody”
Do powieści, które miały swoją premierę na znanej platformie Wattpad, podchodzę z ostrożnością, gdyż nie raz zawiodłam się na swoim wyborze. Nie zawsze ten, kto chce pisać, powinien to robić. Na szczęście dotyczy to Karoliny Góry, autorki książki „Juvenile”, do której mam jedynie zastrzeżenie, jeśli chodzi o tytuł w obcym języku.
Niewiele wiadomo o tej początkującej pisarce, ale gdy w końcu znalazłam jej profil na Instagramie i Facebooku, byłam ogromnie zaskoczona, że jest to bardzo młoda osoba, która swoją powieść najpierw publikowała właśnie na Wattpadzie, a do tego w stylu, w którym trudno wyczuć debiutancką nutę. Okazało się też, że inspiracją do stworzenia powieści „Juvenile” był irlandzki piosenkarz i wokalista zespołu „One Direction” - Niall Horan, więc główny bohater powieści też ma tak na imię i też pochodzi z Irlandii. Zmieniło się tylko nazwisko, chociaż w pierwotnej wersji na Wattpadzie brzmiało Horan. Można się więc domyślić, że imię Caroline, też nie jest przypadkowe…
Caroline Hood przez ostatnich dziesięć lat mieszkała w North Berwick w Szkocji razem z ciotką, która sprawowała nad nią opiekę. Teraz, gdy wkrótce ma skończyć osiemnaście lat przyjeżdża do Londynu, gdzie jej ojciec, Jack Hood prowadzi firmę razem ze swoim wspólnikiem Niallem Hadleyem. Odkąd Caroline zobaczyła Nialla po raz pierwszy, wiedziała, że jest to mężczyzna, którego chciałaby w sobie rozkochać. Niestety, on traktuje ją jedynie jako córkę przyjaciela i może jedynie zaoferować jej przyjaźń. To nie jedyna przeszkoda w zdobyciu jego serca. Do pokonania jest jeszcze bariera wiekowa, gdyż dzieli ich dwanaście lat życia i różne podejście do niektórych spraw.
Dwanaście lat to pozornie nie jest zbyt drastyczna różnica wiekowa, ale gdy ona ma 18 lat o on 30, to wówczas pojawia się już odmienność w sposobie postrzegania niektórych kwestii i w tym, czego oczekują dwie osoby we wspólnej relacji.
Autorka stworzyła ciekawą postać kobiecą, pokazując jej transformację, dojrzewanie i radzenie z przeciwnościami losu. Z początku jej postawa mnie nieco denerwowała, ale z czasem stała się pewną siebie kobietą, mającą dojrzałe podejście do życia, mimo młodego wieku, a do tego potrafiącą zawalczyć o miłość. Nie jedna dorosła osoba załamałaby się lub dała sobie spokój w zdobywaniu serca i uwagi ukochanego mężczyzny, który jak tylko może, broni się przed jej uczuciami. Ona ich nie ukrywa i nie rezygnuje tak łatwo. To też bardzo mi się podobało. Niall nie ma łatwego zadania, bo on także jest pod urokiem dziewczyny. Wie, że nie może jej traktować inaczej i nie zamierza wyjść poza ramy znajomości a z czasem przyjaźni. Niall też zyskuje na wizerunku coraz bardziej, z każdą kolejną stroną. Nie jest idealny, ma swoje grzeszki na sumieniu, ale też niezbyt miłe wspomnienia związane z kobietami, więc nie szuka stałych związków. Z czasem dociera do niego, że ma dosyć samotnego życia i zaczyna doceniać bliskość drugiej osoby.
Wspaniale został poprowadzony rozwój ich relacji, która obarczona jest społecznym ocenianiem, ale też lojalnością wobec przyjaciela. On znalazł się w trudnej sytuacji, gdyż z jednej strony coś go przyciąga do Caroline, ale zdaje sobie sprawę, że dzieli ich duża różnica wieku, ale też ich ewentualny związek nie byłby dobrze widziany przez jej ojca. Wszystko dzieje się bez pośpiechu, w odpowiednim momencie, ale też wyzwala wiele niedomówień wywołanych spowodowanych różnymi oczekiwaniami.
Caroline pragnie czuć bliskość Nialla, jego opiekę i bardziej platoniczną zależność. On, jako dorosły, zdrowy mężczyzna chciałby nie tylko uczucia, ale też bardziej intymnej relacji. Rozwój ich znajomości śledzimy w narracji pierwszoosobowej, naprzemiennej. O ile kwestia żeńska dla pani Karoliny z pewnością nie była trudna do stworzenia i bez problemów mogła się wczuć w emocje bohaterki, to już przedstawienie sposobu myślenia dorosłego mężczyzny na pewno było nie lada wyzwaniem. I to udało się jej doskonale i wiarygodnie. Do tej dwójki dołącza w pewnym momencie jeszcze jedna osoba, co świadczy o tym, że wszystko zostało przez pisarkę dokładnie przemyślane i zaplanowane.
Uważam, że „Juvenile” jest świetnym debiutem, poruszającym kwestię różnicy wieku pomiędzy osobami pragnącymi być ze sobą. Autorka świetnie nakreśliła ich odczucia, wątpliwości, dylematy, ale też podejście otoczenia do takich związków. Zwraca też uwagę, na to, że o związek trzeba dbać od samego początku, a wszelkie życiowe sytuacje, które pojawiają się na drodze zakochanych w sobie osób są sprawdzianem, na ile są oni pewni tego, co czują. Łatwo bowiem być z kimś, gdy wszystko układa się pomyślnie, ale dopiero trudne doświadczenia pokazują prawdę o tym, co łączy dwoje osób. Nie raz osoby uważane za dorosłe, zachowują się mało odpowiedzialnie i mądrze, gdy pojawiają się przeszkody i problemy. „Juvenile” czyli w tłumaczeniu „nieletni”, a raczej „niedojrzali” to trafny tytuł, gdyż podkreśla, że dojrzałość nie jest związana z wiekiem, podobnie jak miłość, dla której ta kwestia nie ma znaczenia.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem EditioRed
Nie zakocham się w niej, to absolutnie niemożliwe! On pomagał jej w nauce. Ona nauczyła go, czym jest miłość Niall Hadley ma trzydzieści lat i świat u stóp ― jest współwłaścicielem świetnie prosper...
Nie zakocham się w niej, to absolutnie niemożliwe! On pomagał jej w nauce. Ona nauczyła go, czym jest miłość Niall Hadley ma trzydzieści lat i świat u stóp ― jest współwłaścicielem świetnie prosper...
RECENZJA „JUVENILE” AUTOR: Karolina Góra Współpraca Reklamowa — WYDAWNICTWO: Editio Red „Już i tak tłamsiłam w sobie zbyt wiele emocji. Czułam się, jakbym wygrała milion w loterii, a cze...
@marcinekmirela
Pozostałe recenzje @Mirka
Wahadełko prawdę ci powie...
@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługującego się wahadłem, czy różdżką, wiele osób reaguje ...
@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...