„Zagadka West Heart” autorstwa Danna McDormana to unikalna powieść, która wymyka się klasycznym konwencjom kryminału, oferując coś więcej niż tylko tajemnicze morderstwa i detektywistyczne śledztwo. Przenosi nas do luksusowego, izolowanego klubu myśliwskiego, gdzie w trakcie letniego weekendu spotyka się grupa postaci o tajemniczych motywacjach. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda na zwykłe, towarzyskie zgromadzenie – na scenie pojawiają się m.in. prezes klubu, skarbnik ze swoją ciężarną żoną, a także młody uczeń z notatnikiem. Wśród gości znajduje się również prywatny detektyw, którego obecność, jak można się spodziewać, nie jest przypadkowa. Wkrótce dochodzi do zbrodni – a nawet trzech – które wprowadzają atmosferę niepokoju i zagrożenia.
Śledztwo skupia się na odkrywaniu skomplikowanych powiązań między postaciami, z których każda skrywa swoje sekrety i nieczyste intencje. Morderstwa wydają się być tylko wierzchołkiem góry lodowej, pod którą kryją się głębsze tajemnice z przeszłości, związane z chciwością, przemocą, a także traumami ukrytymi w relacjach rodzinnych i społecznych.
Brzmi jak typowy kryminał? Nic bardziej mylnego!
„Zagadka West Heart” zaskakuje formą. Pod pozorem klasycznej historii detektywistycznej kryje się coś głębszego – rozważania o gatunku jakim jest kryminał oraz analiza struktury, technik i schematów, które wykorzystuje. Autor wplata w fabułę liczne odniesienia do historii kryminału i znanych autorów, jak choćby Agathy Christie, jednocześnie przyglądając się krytycznie poszczególnym elementom tego typu narracji.
Sama narracja zmienia się tutaj dynamicznie – od trzecioosobowej, przez pierwszoosobową, aż po zbiorowe „my” – co dodatkowo potęguje atmosferę niepewności i zaskoczenia. Autor konsekwentnie łamie czwartą ścianę, angażując właśnie nas, bezpośrednio w akcję, a także zmuszając do refleksji nad samą konstrukcją kryminału. Ta meta-liryczność, choć ryzykowna, nadaje książce wyjątkowy charakter i sprawia, że daleko jej do typowego kryminału, thrillera czy powieści sensacyjnej lub detektywistycznej.
Oprócz tego, warte uwagi jest tło powieści. Jest ono pełne nawiązań do kultury lat 70., co dodatkowo wzbogaca jej atmosferę i nadaje jej specyficzny klimat. Kluczową rolę odgrywa również miejsce akcji – odcięty od świata klub myśliwski, zamknięty i duszny, staje się metaforą zamkniętej społeczności, w której nic nie jest takim, jakim się nam wydaje.
Jednakże, „Zagadka West Heart” może nie przypaść do gustu każdemu. Wielowarstwowa struktura, zabawa z narracją i nietypowe rozwiązania fabularne mogą być trudne do zaakceptowania przez tych, którzy oczekują bardziej konwencjonalnego podejścia. Brak dogłębnej charakterystyki postaci czy pewne niedopowiedzenia w zakończeniu mogą również wywołać u niektórych uczucie niedosytu.
Jednak dla tych, którzy w kryminałach cenią sobie świeże podejście do gatunku i są gotowi na prawdziwą intelektualną rozgrywkę, „Zagadka West Heart”, będzie oryginalną, błyskotliwą, wymagającą, ale i satysfakcjonująca lekturą. Dla mnie taka była i dlatego napewno w przyszłości, chętnie sięgnę po kolejne powieść Autora 🔥.
A czy Wam się spodoba? Musicie koniecznie przekonać się sami! 🙌🏻
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @czwartastronakryminalu (współpraca reklamowa) 🩷.