„Martwą ciszę wiercąc wzrokiem, nie ruszyłem się ni krokiem,
Tylko drżałem, śniąc na jawie sny, o jakich nie śnił nikt.”
- Edgar Allan Poe, Kruk
Książka zachwyca pod wieloma względami, jednak ja chciałabym zwrócić uwagę szczególnie na jej ubarwienie emocjonalne. Nevermore dogłębnie wzruszało czytelnika, zmuszając do płaczu i smutku, jak również do nadziei i szczęścia. Mi była ona szczególnie bliska, gdyż wraz z Isobel przeżywałam na nowo koszmar, w którym zatopiłam się zaledwie w pół roku temu. Książka była niezwykle piękna, gdyż tak naprawdę większość wydarzeń każdy z nas spotyka na co dzień. To jest właśnie takie fascynujące, takie realne. Kelley Creagh stworzyła lekturę, którą każdy z nas odbiera inaczej, każdy z nas tłumaczy sobie na swój sposób. To właśnie tutaj widzę ogromną wartością powieści, która wkrada się do serca czytelnika i pozostawia trwały ślad.
„Czy to były leśne ghule-
Żałosne, litościwe ghule-
Czy to one ci zamknęły drogę
Do sekretów, co leżą w tej puszczy-
Do tego, co się kryję w tej puszczy?
Znasz ty Aubr, który we mgle się chowa,
I wilgotny, pomroczny las Weir…”
Isobel i Varen, dwie całkowicie różne postacie, zdawałoby się, że nic na świecie nie jest w stanie ich połączyć. Ona- popularna cheerleaderka, perfekcyjna i śliczna dziewczyna. On- mroczny i tajemniczy Got, o hipnotyzujących oczach. Dwie skrajnie różniące się postacie, które przez wspólny projekt zbliżają się do siebie coraz bardziej. Wkrótce obydwoje muszą pokonać przeciwności losu i walczyć o to, co ich łączy. Nagły spadek popularności niespodziewanie dotyka biedną dziewczynę, a nawet jej własna rodzina nie potrafi zaakceptować tajemniczego Gota. Zagadki i dziwne sny, wydają się wiązać z chłopakiem oraz samym Edgarem Allanem Poe.
Kiedy czasu jest coraz mniej, pytania wydają się mnożyć, a wątpliwości zasiane w sercu zaczynają kiełkować.
„-Słowa, Isobel, zawsze mają groźną moc przywoływania rzeczy do istnienia. Pamiętaj o tym.”
Śnić na jawie. To stwierdzenie nabiera sensu, kiedy Isobel poznaje Varena. Kiedy do dziewczyny dociera co naprawdę oznaczają te słowa, oraz dlaczego to myśli są najpotężniejszą mocą, świat snów zaczyna nabierać głębszego sensu. Możesz zrobić wszystko, gdy tylko uświadomisz sobie, że śnisz. Jednak nie tylko to było zmartwieniem dziewczyny. Na naszych oczach Isobel musi zmierzać się z rzeczywistością. Nagle jej status z „popularna” zmienia się na „wyrzutek” i musi znosić szkolne upokorzenie, dodatkowo walcząc o to co dla niej najważniejsze. Nadchodzi czas na trudne decyzje, których nie da się podjąć.
Na bazie świata stworzonego przez E.A. Poego, autorka stworzyła własną, niesamowitą historię. Nawiązując do jego twórczości i śmierci, pani Creagh przytacza nam wiele jego tekstów, które w tajemniczy sposób łączą się również z losami nowych bohaterów. Nierozwiązanym zagadkom, zostaje nadany nowy tor, a cała historia ma się powtórzyć. Stąd również powstał motyw snów, który czytelnikom Poego jest pewnie dobrze znany. Osobiście wcześniej nie miałam okazji zapoznać się z żadnym dziełem tego autora, więc Nevermore było dla mnie zupełną nowością. Teraz jednak zafascynowałam się na tyle jego twórczością, by sięgnąć po jego dzieła.
Nie można również nie zauważyć w jak dobrym stylu jest utrzymana ta powieść. Wciągający, przyjemny, zabarwiony dobrym humorem oraz wywołujący silne emocje charakter wciąga czytelnika. Dodatkowo wplątane w tekst wiersze, nadają bardziej poetyckiego i wyniosłego klimatu. Naprawdę dobre połączenie.
Książka napisana z fantazją i dreszczykiem, pociągnie czytelnika w ten niesamowity świat. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że Nevermore jest jedną z lepszych powieści ostatniego czasu. Przygody Isobel były mi szczególnie bliskie, a sam Varen wzbudził głębsze uczucia. Przejmująca i wciągająca powieść na dużą skalę, aż mnie ciarki przechodzą na myśl o następnej części.