„Człowiek zmienia się głównie z dwóch powodów. Albo życie go nauczyło, albo zbyt wiele razy został zraniony.”
Chris nie miał łatwego życia, a wszystko przez swojego brata, który, odkąd chłopak pamięta, go nienawidzi i znęca się psychicznie. Dodatkowo musiał porzucić wymarzone studia na rzecz rodzinnej pizzerii. To właśnie tam poznaje piękną Livię, w której skrycie się kocha, jednak dziewczyna traktuje go tylko jak przyjaciela. Chłopak wcale się nie dziwi, bo jego wygląd ma wiele do życzenia.
W dniu, w którym dowiaduje się, że jego ukochana związała się z jego bratem, a ten zniszczył jedyną rzecz, która dawała mu szczęście, Chris wyjeżdża i dołącza do Freda, starszego mężczyzny, którego kilka lat temu poznał w internecie, gdzie pierw połączyło wspólne hobby, a później przyjaźń.
Teraz po zakompleksionym chłopaku z nadwagą nie ma śladu. Kompletnie odmieniony wraca, aby odpłacić bratu pięknym za nadobne.
Kiedy tylko przeczytałam, że główny bohater jest cichym i otyłym chłopakiem, który poświęcił swoje marzenia, aby zająć się rodzinną pizzerią, wiedziałam, że to tylko wierzchołek góry lodowej, a autorka po raz kolejny zaskoczy. Jednak to, co zafundowała Liliana, przerosło moje oczekiwania.
Z jednej strony mamy motyw brzydkiego kaczątka, gdzie nasz bohater przechodzi totalną przemianę, nie tylko zewnętrzna, ale również wewnętrzną. Miły i skryty chłopak, nad którym przez lata pastwił się brat, przeobraził się w pewnego siebie, umięśnionego i wytatuowanego przystojniaka, który teraz nie daje sobą pomiatać i wejść na głowę. Nie wszystkim jednak podoba się nowa wersja Chrisa. Nic dziwnego, milczący grubasek dający się wykorzystywać, bez wątpienia jest dużo lepszy niż hardy, wygadany i zadziorny przystojniak, który niż nie pozwala sobą dyrygować.
Szczególnie zaniedowolona jest Livia, obecna narzeczona brata Chrisa i jego pierwsza miłość, która przede wszystkim zaślepiona miłością do Dereka i również swoją głupotą daje sobą pomiatać. Sam Derek jest mocno wkurzający i irytujący. Jest samolubnym i złośliwym futbolistą, który uważa się lepszy od innych, a co za tym idzie, myśli, że wszystko powinien mieć podstawione pod nos. Do swojej dziewczyny odnosi się bez szacunku i nie ma skrupułów nastawiać innych przeciw swojemu bratu, robiąc z siebie ofiarę, co niestety bardzo dobrze mu wychodzi.
Nie mogłabym wspomnieć jeszcze Freda. Ten facet bez wątpienia nie zachowuję się i nie przypomina kogoś w jego wieku. Do tego jest zakręconym, zabawnym i pomysłowym mężczyzną, a jego teksty zawsze wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Od lat oddany swojej pasji i to właśnie dzięki niemu Chris zyskał nowe życie i przyjaciela na dobre i na złe.
Zatem o czym jest ta książka?
To nietuzinkowa historia pełna kontrastów, gdzie brzydota przeistacza się w piękno, miłość i nienawiść zacierają ze sobą ścieżki, chęć zemsty przyczynia się do pomocy, zakłamanie i zaślepienie otwiera oczy (choć nie zawsze), a mądrość ustępuje miejsca głupocie.
To książka, w której przemiana bohatera jest wręcz diametralna i nie zawsze jest ona rękę innym.
To książka o poświęceniu własnych marzeń, w imię powinności.
To książka o zemście, o oczekiwaniach, nadziei i niesprawiedliwości, które dzięki odrobinie cierpliwości i uporu, dają człowiekowi, to czego pragnął.
To książka o walce z własnymi słabościami.
To książka o odnalezieniu prawdziwej przyjaźni, która okazuje się tak silniejsza niż więzy krwi, bo to nie one sprawiają, że jest się rodziną czy nie, a to, że jest się obok, kiedy jest i dobrze i źle, wyciąga się pomocną dłoń, kiedy ktoś tego potrzebuje, a nie kiedy jest to komuś na rękę.?
I przede wszystkim jest to książka o miłości, gdzie czasem po prostu trzeba przede wszystkim zacząć od siebie. Bo nawet nikt zawsze jest kimś.
Polecam wam ją z całego serca.