Radioaktywni recenzja

O promieniowaniu bez błysku

Autor: @Carmel-by-the-Sea ·5 minut
2022-12-21
Skomentuj
10 Polubień
Fizyka medyczna to bardzo ważna interdyscyplinarna nauka, która wymaga szerokiej wiedzy ‘dwudziedzinowej’. Czytając książki z tej tematyki, albo nie odpowiada mi w nich ignorowanie strony fizycznej (jak przebiega zjawisko), albo skrótowość przywołania złożonych pojęć i relacji medycznych. Tym razem mam zastrzeżenia do obu poziomów, choć skupię się na lepiej znanej sobie fizyce. Alan Perkins jest profesorem i byłym prezesem Brytyjskiego Towarzystwa Medycyny Nuklearnej. To oznacza, że autor książki „Radioaktywni. Znane i mniej znane przypadki napromieniowania” wie doskonale co pisze. Ale lektura tego tekstu była dla mnie zbyt często niesatysfakcjonująca, zarówno na poziomie formy jak i treści. Książka jest bowiem zaledwie zbiorem jego publicznych wystąpień prezentujących w sposób popularny konsekwencje interakcji człowieka z radioaktywnością. Brak w tym systematyczności - wprowadzenia, rozwinięcia i podsumowania. W konsekwencji czytelnik poszukujący poukładanej wiedzy poczuje w wielu miejscach irytację. Za to osoby oczekujące opisu przykładów przypadkowego napromieniowania (reaktory, praca przy produkcji broni nuklearnej, itp.) i świadomego użycia izotopów aktywnych (szpiegostwo czy ‘likwidacja’ ludzi), dostaną ciekawą panoramę zdarzeń z ostatnich dekad.

Aby tekst nazwać popularnonaukowym, należało zacząć od opisu czym promieniowanie jest. Jak powstaje, jak je dzielimy, itd. Może to kogoś nudzić, ale taka wielowątkowa, ‘rozbiegana historycznie’ i nie wyczerpująca żadnego tematu książka nie mogła spełnić postawionego celu, bo zabrakło właśnie sumienności i precyzji w podstawach. Perkins dopiero w trzecim rozdziale wrócił do rudymentów, ale zasadniczo ‘skopał temat’(*). Po kolejnym rozdziale, skupionym na społecznej fascynacji radem na początku XX wieku (od past do zębów po promieniotwórcze dobieranie obuwia), wrócił do typów promieniowania i małżeństwa Curie. Takie ‘skakanie’ po wątkach nie grzeszy atrakcyjnością. Dodatkowo, całość należy czytać bardzo ostrożnie, bo zdarzają się literówki. Nie mam oryginału, więc nie wiem kto się pomylił – autor czy tłumacz. Jednak ‘pozyton’ to nie ‘pozytron’, ‘mikrograd’ to nie ‘mikrogrey’.

Niewątpliwie fani powieści szpiegowskich, poszukujący przykładów wykorzystania promieniotwórczości czy zainteresowani fizyko-medycznym podsumowaniem przypadków Litwinienki, Chochłowa, Skripala, dostaną ciekawy materiał do przemyśleń. Jak bardzo da się odtworzyć historię przemieszczania radioaktywności? – od flakonika perfum przypadkowo użytego, poprzez naświetlanie banknotów przez Stasi, po analizę niefrasobliwości zabójców z FSB nieświadomych niszczycielskiej siły polonu-210 – wszystko układa się w ciekawy zbiór ‘ludzkich konsekwencji’ właściwości wielu izotopów. Liczne tabelki i zdjęcia pomagają pogrupować incydenty radioaktywne, awarie w reaktorach czy przykłady dawek zaabsorbowanych w kluczowych dla medycyny nuklearnej tragediach jednostkowych. Tych ostatnich jest dużo. Perkins nie szczędzi opisów katastrofalnych skutków dla tkanek ludzkich, cierpienia i deformacji. Trzeba być na to przygotowanym. Walka o życie, wieloosobowe konsylia lekarskie i długi proces budowania wiedzy kosztem dotkniętych napromieniowaniem ludzi, to wielka lekcja dla medycyny. Profesor wielokrotnie uświadamia, że zjawisko jest złożone i nie istnieje uniwersalna procedura leczenia osób, które czasem mogły przyjąć zaledwie miligramy atomów, które bardzo intensywnie wyrzucają ze swych jąder cząstki alfa, beta, gamma i bardzo zabójcze neutrony. Chyba najciekawszy jest rozdział 11-ty o biologicznych skutkach i ich leczeniu. Przy okazji piwoszy może zaciekawić fakt, że uszkodzone napromieniowaniem chromosomy dzięki chmielowi szybciej się regenerują (str. 198).

„Radioaktywni” skupia się na przedyskutowaniu sensu podtytułu książki. Przez to dostajemy nieco zmarnowany potencjał tekstu. Według mnie sporo jest w Internecie opisów świetnie udokumentowanych przypadków. Brakuje za to dobrze podanej wiedzy o sposobach reakcji tkanek, narządów czy określonych typów komórek na różnego rodzaju promieniowanie. Efektywne wyłożenie laikom natychmiastowych skutków, długofalowych konsekwencji - to zadanie dla ekspertów takich jak Perkins. Potrzeba w tym procesie dydaktycznego uświadamiania i maksimum ścisłości tam, gdzie można i należy. Jednocześnie oczekiwałbym wysłowienia wątpliwości wynikających z naszej wciąż niedostatecznej wiedzy. Profesor skupiając się na odtworzeniu zdarzeń, zatracił chyba kontekst, który dla niego jest oczywisty, a który niekoniecznie wynika dla innych z lektury. Przypadki cierpienia, zgonów osób dotkniętych radioaktywnością to margines marginesu tego, co chociażby nas po cichu zabija poprzez smog radośnie wydobywany z ludzkich odpadów wraz z ciepłem w piecach. Zabrakło mi więc w książce takiego globalnego namysłu nad zjawiskiem promieniotwórczości. Co prawda jest wspomniane zjawisko tła radioaktywnego, włącznie z ‘śmiercionośnymi’ bananami (przyjęcie zabójczej dawki ok. 5 siwertów wymaga podobno zjedzenia 50 mln bananów, więc szybciej upadłaby gospodarka Ekwadoru a konsument umarł z powodu rozstroju pokarmowego), ale nie ma przesłania, ogólnej perspektywy doświadczonego praktyka. Zawiodłem się również z powodu braku wytłumaczenia różnicy między ‘skażeniem’ a ‘napromieniowaniem’ czy ‘radioaktywnością’. To akurat pomogłoby naprawić kilka błędów z popularnego miniserialu „Czarnobyl”. Może po prostu w 60% książka nie okazała się zgodna z moimi oczekiwaniami? Jednak zamiast przypuszczeń o możliwym śmiertelnym zatruciu Jasira Arafata polonem, wolałbym więcej opisów, jak ten izotop atakuje komórki i czemu jest tak trudny do wykrycia. Jestem zwolennikiem magazynowania wiedzy w sposób bardziej niezależny od informacji, która z niej wynika lub dla tejże wiedzy stanowi ‘materiał roboczy’.

Lektura „Radioaktywnych” okazała się mieszanką przykładów sporej grupy dydaktycznych potknięć, kilku ciekawych obserwacji i zbyt rozbudowanego studium przypadków. Ponieważ sądzę, że wypracowanie i propagowanie zobiektywizowanej wiedzy o blaskach i cieniach energetyki jądrowej, o sensie rozwoju metod radio-obrazowania w dobie szalejących nowotworów i o potrzebie likwidacji arsenału nuklearnego, pomoże w mierzeniu się z globalnymi wyzwaniami w XXI wieku, to książce nie mogę dać zbyt dobrej oceny końcowej.

DOSTATECZNE z małym plusem – 6.5/10

=======

* Nie rozumiem, czemu proces przedstawiania wiedzy się aż tak komplikuje tam, gdzie materia jest możliwa do spójnego przepracowania na podstawowym poziomie. Myślę, że zbyt często to konsekwencja kompleksów albo niewiedzy referującego. Perkins trafnie przywołał eksperymenty (str. 33-41) Wilhelma Roentgena, ale już opis co się tam dzieje, jest chaotyczny. W fizyce kluczem jest pomijanie rzeczy nieważnych i skupianie się na istocie. Stąd oczekiwałem wyjaśnienia zjawisk – wyrywania z katody szybkich elektronów przyspieszanych w polu, ich uderzania w anodę wzbudzające promieniowania hamowania (czyli następstwo przyspieszania w niejednorodnym polu elektromagnetycznym ładunków elektrycznych) w postaci fal X (czyli fotonów o bardzo dużej energii), które następnie padały na materiał luminescencyjny dając emisję światła – fotonów widzialnych – w wyniku serii wielopoziomowych przejść elektronów, lub wywoływały efekt naświetlenia materii organicznej w selektywnej reakcji na tkanki lepiej i gorzej je absorbujące. Pierwszy efekt końcowy to pionierskie odkrycie fizyka, a drugie, to zasada działania zwykłego zdjęcia jego imienia.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-21
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Radioaktywni
Radioaktywni
Alan Perkins
6/10

Promieniowanie i radioaktywność kojarzy się przede wszystkim z bombami atomowymi zrzuconymi na Hiroszimę i Nagasaki, katastrofami w Czarnobylu i Fukushimie, strachem przed zachorowaniem na raka, a ni...

Komentarze
Radioaktywni
Radioaktywni
Alan Perkins
6/10
Promieniowanie i radioaktywność kojarzy się przede wszystkim z bombami atomowymi zrzuconymi na Hiroszimę i Nagasaki, katastrofami w Czarnobylu i Fukushimie, strachem przed zachorowaniem na raka, a ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Carmel-by-the-Sea

Niezwykłe zmysły
Wielogłos natury

Sensoryczne zanieczyszczenie spowodowane przez człowieka, to nie tylko brak możliwości obserwacji nieba nocą czy stres zwierząt domowych w wyniku huku sylwestrowego. To ...

Recenzja książki Niezwykłe zmysły
Czarne dziury. Klucz do zrozumienia Wszechświata
„(…) chwila bez jutra (…)”(*)

W zasadzie nie mamy wyboru interesując się czarnymi dziurami, szczególnie jeśli szukamy najgłębszych fundamentów realności. Einstein rozumiał, że jego teoria dopuszcza r...

Recenzja książki Czarne dziury. Klucz do zrozumienia Wszechświata

Nowe recenzje

Szkice miłości. Jak odnaleźć drogę do siebie i swojego szczęścia
Szkice miłości
@klaudiaciep...:

Dzień dobry, moje kochane Moliki 🌷 Potrzebowałam tej lektury – tego kobiecego wsparcia, takiego niewymuszonego zrozumi...

Recenzja książki Szkice miłości. Jak odnaleźć drogę do siebie i swojego szczęścia
Never King
Never king
@libros_de_c...:

Never king Co to była za książka! Historia opowiada o młodej Winnie, która właśnie kończy osiemnaście lat. Przez cały ...

Recenzja książki Never King
Siostry. O nadużyciach w żeńskich klasztorach
Dlaczego odchodzą?
@emol:

Autorka książki „Siostry. O nadużyciach w żeńskich klasztorach” Monika @Link jest dziennikarką „Przewodnika Katolickieg...

Recenzja książki Siostry. O nadużyciach w żeńskich klasztorach
© 2007 - 2024 nakanapie.pl