Mija jakiś czas, odkąd naszyjnik został odnaleziony. Wszystkie siostry są szczęśliwe ze swoim mężami, a ich życiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo. Meg jest siostrą Sloana, a także to ona była kochanką męża Suzzanny (chociaż nie miała o tym pojęcia) i ma z nim syna.
Meg wraz z synkiem Kevinem wyruszają do rezydencji Towers, kobieta ma zająć się finansami i chociaż na weselu brata wszyscy byli dla niej bardzo mili, boi się, co będzie na miejscu. Jej syn i dzieci Suzzanny są przyrodnim rodzeństwem, ona co prawda nie miała pojęcia o Suzzann, kiedy spotykała się z ojcem Kevina, jednak i tak czuje się winna.
Zostaje przyjęta tak, jakby była członkiem rodziny, a jej syn od razu zaprzyjaźnił się z dziećmi Suzzanny. Kobieta jest szczęśliwa, zaczyna wszystko od nowa.
Nate'a poznaje zaraz po przyjeździe i wcale nie wywołuje na niej dobrego wrażenia. Jest byłym marynarzem, wspólnikiem Holta. Jednak ona wpada mu w oko, a Kevin łapie z nim dobry kontakt. Na dodatek mężczyzna nie zamierza się poddać i chce zdobyć jej serce. Czy mu się uda? Zostaje odnaleziony dziwna księga rachunkowa męża Bianki i tajemniczym kodem. Co tam było? Co oznaczały te liczby? Czy Meg pozwoli sobie na szczęście? Czy ona i Nate będą razem?
To piąty, ostatni tom z serii i chociaż już nie o siostrach Calhoun, jest tak samo ciekawy, jak poprzednie. Poznamy tu historię Megan oraz Nate, ale nie tylko, również Coco natrafi na swoją drugą połówkę. Historia ciekawa i wciągająca, o miłości, nowym początku, a także tajemnicach sprzed wielu lat. W tym tomie wszystko się wyjaśnia, wszystkie zagadki zostają rozwiązane.
Książkę czytamy w czasie rzeczywistym, a także przenosimy się w czasie (a kogo oczami poznajemy historię, tym razem nie zdradzę).
Bohaterowie ciekawi, dający się lubić.
Meg była bardzo młoda, kiedy zaszła w ciąże i została sama z dzieckiem. Zraniona, zostawiona, czuje, że popełniła wtedy wielki błąd i boi się go powtórzyć. To syn jest dla niej najważniejszy, to jego szczęście się liczy. To kobieta, która jest miła i uczynna, ma swoje priorytety i zamierza się ich trzymać. Osobiście ją polubiłam.
Nate nie miał łatwego dzieciństwa, ale ono jest już za nim. Teraz robi, co lubi, ma przyjaciół, własny dom, a nawet psa. To mężczyzna, który potrafi zawalczyć o to, na czym mu zależy, nie pozwala skrzywdzić bliskich, a kiedy kocha, nie waha się o tym powiedzieć. Osobiście go polubiła.
Moim zdaniem książka pt.: „Pomyślne wiatry” jest ciekawa i dość wciągająca. Cała seria mnie się podobała i uważam, że warto po nią sięgnąć. Polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2021/06/harpercollins-polska-ksiazka-pt.html