"Dotknąć prawdy" to książka, która porusza temat bliski każdej matce. Opowiada o bezgranicznej miłości matki do dziecka , o tym ile jesteśmy w stanie zrobić by nasze dzieci uratować.
Max Parkman- geniusz z zespołem Aspergera zostaje oskarżony o morderstwo. Jego matka Danielle , przekonana o niewinności syna robi wszystko by oczyścić go z zarzutów.
Niby przewidywalny schemat, a jednak nie. Książka z każdą stroną zaskakiwała mnie coraz bardziej. W momencie kiedy już wydawało mi się , ze wiem wszystko, nagły zwrot akcji sprawiał, że nie wiedziałam nic. Chwilami "Dotknąć prawdy" przypominało mi książki Cobena, ale w tej powieści jest coś więcej.
To nie tylko thriller. To również studium życia matki samotnie wychowującej autystyczne dziecko. Powiem szczerze, że chwilami płakałam czytając jak Danielle spragniona jest zwykłych gestów, które dla nas są czymś co mamy na co dzień, czymś , czego być może nawet nie doceniamy. Weźmy sytuację kiedy nasza pociech przytula się do nas - dla mnie to codzienne gesty, które uwielbiam. Danielle tego nie doświadcza prawie wcale.
Choroby psychiczne są poza morderstwem głównym tematem książki . I nie chodzi mi tylko o Maxa. Nie będę się jednak rozpisywała na ten ten temat, bo po co psuć innym przyjemność płynącą z lektury.
Powiem szczerze, że od lektury musieli mnie przysłowiowymi wołami odciągać, bowiem książka napisana jest w sposób wręcz fascynujący. Choć temat autyzmu jest dość ciężki pisarka wyszła z tego obroną ręką . Nic dziwnego skoro sama jest autorką dwójki autystycznych dzieci. Myślę, że książka była w dużej mierze bardzo osobista dla autorki. Pisała ją bowiem opierając się na swoich doświadczeniach. I właśnie to połączenie problemu autyzmu oraz rewelacyjne pióro autorki czynią książkę jedyną w swoim rodzaju.
Warto wspomnieć również o bohaterach , którzy są bardzo wyraziści i żywi. Maks, choć podobnie jak większość dzieci autystycznych nie ma zbyt dobrych kontaktów z otoczeniem od razu przypada nam do gustu. Chyba dlatego, że tak naprawdę oglądamy go oczami matki. Danielle również od samego początku wzbudza w nas pozytywne uczucia. Prawniczka , próbująca się wybić w kancelarii zdominowanej przez mężczyzn , ale przede wszystkim samotna matka kochająca nad życie swojego autystycznego syna. Oczywiście bohaterów jest cała gama. Mamy tu psychiatrów, prawników, matki pacjentów, ale moje największe zainteresowanie wzbudził emerytowany policjant Doaks. Człowiek jakich uwielbiam - na pozór stary maruda, zgorzkniały i wycofany z życia, a tak naprawdę dusza-człowiek, który zrobi wszystko aby pomóc naszym bohaterom. Doaks to chyba najbardziej barwna postać w całej powieści.
Podsumowując. "Dotknąć prawdy" to książka, która naprawdę mnie zaskoczyła. Lubię thrillery i uwielbiam kiedy dzieje się w nich naprawdę dużo i to dostałam. Dostałam też znacznie więcej - wzruszającą historię bezgranicznej miłości matki do syna oraz mnóstwo tematów do przemyśleń. Dlatego też książka Antoinette van Heugten zajęła miejsce wśród moich ulubionych pozycji.
Polecam ją wszystkim czytelnikom lubiącym dobrą książkę
Recenzja pochodzi z
http://moniczyta.blogspot.com/