Poza zasięgiem recenzja

„Brudna, cuchnąca klatka schodowa. Tutaj
urodziłam się kiedyś. Nic się nie zmieniło,
ale dziś nawet nie potrafię być wzruszona,
że znowu trafiłam tu po latach. Wszędzie
narzygane, śmierdzi szczochami i wódką,
reklamówki pełne śmieci, rozbite butelki.”

„Nasze podwórko było kozackie – śmietniki,
trzepak, w czasie deszczu głębokie kałuże,
kilka koślawych drzew i drewniane ławki.
Dla wrednych plotkar gapiących się z okien
to był syf – dla nas raj, pole bitwy i radość.”

„Czekam, żeby ulotnił mi się kiedyś z głowy
prawie gwałciciel z wrocławskich Krzyków,
prawie gwałciciel w sutannie, łysy pedofil
czy obnażający się nieletniej dziewczynie
dyszący mężczyzna w ciemnym ortalionie.”

„Czemu jestem taka stara? Za wcześnie to wszystko
poszło – oczy posypały się najprędzej, ale głowa
trzyma się całkiem dobrze. Niestety za dobrze.”
(fragment wiersza: Nie ona jedna)