Nie sztuką jest zatrzymać upływ czasu. Sztuką jest wyluzować w każdym wieku.
Katarzyna Grochola, dorastające dzieci i nadopiekuńcze matki. Uzdrawiająca opowieść o dystansie, którego wszyscy potrzebujemy nabrać. Pora dać sobie odetchnąć!
W życiu matki nadchodzi taka chwila, gdy musi zmierzyć się z największym przeciwnikiem – utratą kontroli. U Wiki ta utrata przybrała postać Agaty – narzeczonej syna, Piotrusia. Przecież to matka jest najważniejsza, to ona najlepiej o wszystko zadba. Wyluzować? Nigdy w życiu!
Czy chodzi o wieczne ogarnianie nieogarniętego życia rodzinnego? Czy może pępowinę, która oplata wszystkich dookoła? Czy o – narzucane nierzadko przez samą siebie – konwenanse i ograniczenia?
Mistrzyni polskiej literatury obyczajowej mówi: czas dojrzeć, spuścić z łańcucha i się śmiać. Ile jest w Tobie z Wiki, ile z Grocholi, ile z matki Polki? Przestań gryźć się w język i usłysz: wyluzuj!
"Kobieto wyluzuj"
Katarzyna Grochola
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•
Lekka, obyczajowa powieść, krótka i jednocześnie treściwa. Przedstawiająca z dystansem i humorem matkę polkę, która musi stawić czoło zmianom nadchodzącym w rodzinie i niezbyt dobrze sobie z tym radzi ;-). Pani Katarzyna zabawnymi sytuacjami i dialogami pełnymi ciętych ripost gwarantuje czytelnikowi dobrą zabawę. Mamy tu przykład, że faceci jednak umierają podczas choroby 💁♀️
"On już się wybiera na tamten świat. On nie może sobie zrobić nawet herbaty. On nie może stać ani siedzieć. On może tylko leżeć i zastanawiać się, kiedy nastąpi koniec tych męczarni. On ma pretensje do losu, żony i dziecka, że oni przeżyją, a on nie."
Poruszone są trudy codziennego makijażu i jego zmywania 😆 czy nawet tajemnica znikających skarpet 💁♀️
"I otóż nie ma takiej możliwości, żeby wszystkie pary się parowały. Zawsze – ale to zawsze – zostaje jakaś samotnica. Albo samotnice, których partnerzy zbiegli. Zniknęli na zawsze. Rozpłynęli się w powietrzu. Jak mgła albo sen jaki złoty. Samotna czerwona patrzy na czarną w żółte kropki z wyrzutem i nigdy już nie będzie tak samo. Tamtym się udało, im nie."
Autorka z wielkim dystansem chce pokazać nam - kobietom, że czasami trzeba odpuścić a nawet warto, dla własnego zdrowia psychicznego ;-) W pewnym momencie należy żyć swoim życiem a dorosłym dzieciom pozwolić na swoje i własne wybory. Nadopiekuńczość jeszcze nigdy nikomu na dobre nie wyszła 🙂. Rozmawiajmy, podpowiadajmy, jednak akceptujmy, dzieci nie mają uszczęśliwiać nas, tylko mają mieć szczęśliwe swoje życie ❤️.
Bardzo dobra lektura, idealna na wakacyjne dni, a właściwie to nawet dzień 😁 bo czyta się bardzo szybko 😎
Miłego czwartku 🤗