Alice spodziewałaby się spotkać w Maroku każdego, tylko nie Lucy. Po owianym tajemnicą wypadku na amerykańskiej uczelni te dwie przyjaciółki – dawniej nierozłączne – przez ponad rok nie utrzymywa...
Symbioza między nami była autentyczna i namacalna, teraz zaś czułam, że brak mi Lucy, jak gdyby stała się ona przedłużeniem mnie samej. Zdałam sobie sprawę, że stanowiła tę okropną, straszną część mnie, która powinna zostać zamknięta i już nigdy niewypuszczona na świat - niczym "wariatka na strychu" z powieści "Dziwne losy Jane Eyre".
“I nic co się działo wcześniej, nie będzie miało już znaczenia. ”
“Oczywiście uwielbiam Maroko, ale zawsze czuję ulgę, gdy czas wracać do domu. Jakbym, no nie wiem, zrzucała skórę czy coś. Jakbym nagle znów mogła oddychać. ”
“Tanger to miasto zmian, które musiało się stale dostosowywać do nowych okoliczności, żeby przetrwać. Jechało się tam też po to, aby samemu przejść przemianę. ”