Cytaty Iwona Feldmann

Dodaj cytat
Jego dłoń zsunęła się na jej szyję. Palcami musnął skórę, a potem delikatnie przesunął je, po je obojczyku. Blanka westchnęła i od razu zawstydziła się swojej reakcji. Jego dotyk ją obezwładniał, a Adam nie powinien się nawet domyślać, że tak ją to rozpala. Czuła, jak niezwykły dreszcz płynie przez jej ciało, zsuwa się niżej, rozpala i dociera do jej piersi ocierających się o płaski tors mężczyzny. Nie powinna tak reagować. Nie powinna mu tego pokazywać. Powinna udawać, że po prostu dobrze się bawi.
Właśnie zrozumiałam, że żyję w bańce mydlanej, na której powierzchni zobaczyłam rysy. Tylko czy od tych rys mój świat miał się rozsypać, a ja zostanę w czarnej dupie?
Właśnie zrozumiałam, że żyję w bańce mydlanej, na której powierzchni zobaczyłam rysy. Tylko czy od tych rys mój świat miał się rozsypać, a ja zostanę w czarnej dupie?
Wiecie, co to strach? Nie ten codzienny, gdy boisz się, że spóźnisz się do pracy, a kierownik potrąci ci procent z dniówki. Nie jest to też ten rodzaj strachu, który ogarnia cię przed spotkaniem w sprawie pracy czy przed pójściem na imprezę, na której nie znasz nikogo. To strach tak wszechogarniający, że nie wiesz, jak ruszyć się z łóżka i do kogo zwrócić się o pomoc. Boisz się wtedy zrobić krok w którąkolwiek stronę, aby nie uruchomić lawiny nieprzewidywalnych zdarzeń.
Wpatrywałem się w nią intensywnie. W jej oczy, takie piękne i ufne, w te piegi na zgrabnym nosku i w usta… Pełne i tak absorbujące. Czy w tej chwili pragnąłem czegoś bardziej niż jej?
Mówiłam wam już kiedyś, co to miłość? Miłość to uzależnienie i strasznie trudno się z niego wyzwolić, ale jest to możliwe, bo mnie się udało.
Byłam zwykłym ,,słupem”, a Vigo mnie wykorzystywał; nocami rżnął do upadłego, a potem prawie zabił i wyznał, że mnie kocha.
Ona w całości należy do mnie, a jej krew obficie zrosi ziemię. Nic mnie nie zatrzyma. Jestem jak cień, z którym idziesz w blasku dnia. To ja jestem zemstą.
Wyjdę stąd i wiem, że ułożę sobie od nowa całe życie. Nie wrócę do tego, co kiedyś robiłam, i do tych ludzi. Spłaciłam swój dług milczeniem i odsiadką. Nie jestem im nic winna.
Musiałem brać pod uwagę to, że gliny będą starały się wprowadzić kogoś do mojego otoczenia. Wszystko sprawdzałem. Tego nauczyłem się od Felixa ­ nikomu nie ufać.
Lubiłam Marcela, był bliski memu sercu, ale po tym, co przed chwilą zobaczyłam, zdałam sobie sprawę, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Przyszedł tu, abym wiedziała, że mają mnie na oku.