Cytaty Katarzyna Kaźmierczak

Dodaj cytat
Pamiętaj jednak, że łatwa droga nie zawsze jest właściwa i można całe życie żałować, że się jednak nie zaryzykowało.
Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać? Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Kiedy zasypiała, ze zdziwieniem stwierdziła że zamiast oszałamiającego uśmiechu Kuby, miała przed oczami obraz smutnych oczu Łukasza.
Ty też jesteś dla mnie najważniejsza. Marzyłam o takiej dziewczynie jak ty(...) Prosiłem Boga o kobietę z moich marzeń; czułą, dobrą, wrażliwą. Prosiłem o ciebie.
Dobre rzeczy przychodzą do tych, którzy na niej nie zasługują.
Zrozumiała, że żyje się tylko raz, żyje się tu i teraz, w tym miejscu i w tym czasie. Nie było nas wcześniej i nie będzie nas później, to nasz czas i to nasze miejsce na ziemi; to, jak go przeżyjemy, zależy tylko od nas.
W życiu jest tak, że trzeba ponieść niejedną porażkę, aby na końcu osiągnąć sukces.
Podeszła do niego i spytała:
- Jak się podoba wystawa, profesorze?
- O, wspaniała! Doprawdy brak mi słów, ma pani niezwykły talent!
- Ach dziękuję. Czy myśli pan, profesorze, że na deptaku w Ciechocinku by się podobały? - powiedziała i nie czekając na odpowiedź, zostawiając zdumionego mężczyznę samego.
Mecenas poczerwieniał na twarzy i z irytacją w głosie odpowiedział:
- Czy pan w ogóle wie, co to jest RODO?
- Oczywiście, że wiem: Rodzinne Ogrody Działkowe Okołomiejskie, ale co to ma wspólnego z naszym Łukaszem?
W końcu, skoro był wolny, to nie można było tego tak zostawić i pozwolić, żeby się ciacho zmarnowało.
To, co było kiedyś między nimi, i to, co się później stało, oddzielało ich od siebie niczym mur.
Prawdziwe Uroczysko, chociaż zadupie - pomyślała. Przepiękne jezioro otoczone z dwóch stron sosnowym lasem. Kilkanaście drewnianych domków tonących w kwiatach. I ośrodek, po którym jeszcze było widać, że przeszedł niedawno remont.
Zwariowali chyba, co to za zadupie... - pomyślała, widząc znikającą za tyłem samochodu asfaltową drogę. Teraz jednak, gdy tak stała przed domkiem nad brzegiem jeziora i podziwiała zachód słońca, stwierdziła, że mama miała rację. Miejsce było urocze.
- W pani pracach brak emocji, są takie beznamiętne, pospolite. To nie jest prawdziwa sztuka, ale niech się pani nie martwi, na deptaku w Ciechocinku na pewno będą się podobały - stwierdził szacowny siwy profesor, przewodniczący komisji egzaminacyjnej, śmiejąc się z własnego niestosownego żartu.