Cytaty Katarzyna Rupiewicz

Dodaj cytat
-Ty się nie śmiejesz?
-Ależ oczywiście że się śmieje(...)
-Bo musisz czy dlatego że chcesz??
-Bo muszę pamiętać że chcę.
Kokietowanie było w Redlum jedyną grą popularniejszą od pokera.
Niestety, w tej chwili nie mogłem przebiec kilkuset kilometrów ani tłuc pięścią w drzewo, aż któreś z nas padnie (...).
Człowiek potrafi przezwyciężyć własną słabość, ale nie potrafi się pogodzić ze swoją siłą.
Doświadczenie nauczyło mnie jednego: łatwiej jest uwolnić rozsierdzonego wilkołaka z wnyków niż pomóc człowiekowi.
Gdy nagle okazało się, że jestem istotą magiczną, to było tak, jakbym trafił szóstkę w totka. Nawet najstarsze gnomy nie pamiętały, jak się w to grało, ale podejrzewaliśmy, że za pomocą kart.
Jak to mówią: każde zaklęcie można rzucić, ale niektóre tylko raz.
Miałem się nie wtrącać. No ale, kurczę, szkoda telepaty.
Jak to mówią, lepsza flaszka w garści niż sukub na dachu.
Wbrew temu, co myślały istoty magiczne, nie obrażałem się za nazwanie mnie człowiekiem. W ogóle nie miałem nic przeciwko ludziom i swojemu wyglądowi. Musiałem jednak zareagować, bo mirrou, który poczuje się zbyt pewnie, robi się nie do wytrzymania.
Wypowiedziałem zaklęcie odbierające głos. Miało absolutnie zerowe zastosowanie w walce. Po pierwsze – było długie, więc ktoś zdążyłby mnie trzy razy zabić, zanim bym je skończył. Po drugie, większości przeciwników nie osłabiało w żaden sposób.
Miałem jednak nadzieję, że na nastroszonego kogucika podziała jak kubeł zimnej wody.
Jakoś nie miałem ochoty sprawdzać, czy moja klientka może zaczekać. Zrobiłem gar gulaszu, ale doprawienie go pozostawiłem Nanie. Oddzieliłem tylko solidną porcję dla mirrou i wpakowałem do niej całą garść papryczek, które kupiłem głównie dlatego, że nie wiedziałem, jak smakują.
Edevaldis usiadł na jednym z foteli i wskazał mi miejsce przed sobą. Lepsze to niż razem na kanapie. Nie bałem się go, tylko czułem się nieswojo w obecności kogoś znacznie starszego, mądrzejszego i bogatszego niż ja. Zwłaszcza gdy osoba ta przyjmowała mnie w swoim domu, a ja pamiętałem plotki, głoszące, że nie upiera się wyłącznie przy relacjach z płcią piękną.
Powoli obrócił się wokół własnej osi, badając każdy zakamarek karczmy, aż w końcu jego rozgorączkowane spojrzenie natrafiło znowu na mnie.
- Są tu jakieś potwory? - spytał szeptem.
- Niestety, potworów w tym tygodniu nie podajemy - odparłem.
Wiem, nie powinienem drwić z klienta, ale nie mogłem się powstrzymać.
- Bawi cię to, chłopcze? - warknął. – Czy patrzyłeś kiedy bestii w oczy albo widziałeś, jak wyrywa człowiekowi trzewia?
– Mówi pan o kobietach? – spytałem z uśmiechem. Tak, zdecydowanie za dużo czasu spędzałem z trollem.
Ja zaś dopiero wyrastałem z tego wieku, gdy o kobietach się najchętniej śni, bo wtedy nie trzeba z nimi rozmawiać
Zapamiętaj jedno, młody: gdyby magia rzeczywiście była potęgą, te wszystkie fiuty ze szkół rządziłyby światem, zamiast uczyć kolejne pokolenia idiotów.
Skinąłem głową. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale zgadywałem, że w rozmowie o pracę nie wypada zaprzeczać. Zresztą, z zasady nie sprzeczałem się z facetami trzy razy większymi ode mnie.
Niemal żałowałem, że nie potrafię być choć trochę bardziej wyniosły. Niektórym przychodziło to tak naturalnie, jakby kij od szczotki wyssali z mlekiem matki.