Podróże, przygody, różnorodność kultur pasjonowały mnie od zawsze. Już jako dziecko marzyłam o odległych miejscach, zamykałam oczy i wyobrażałam sobie jak wędruję przez dżunglę Amazonii czy jeżdżę po safari w Afryce. Fascynowały mnie języki obce i sposób wypowiadania się w nich, myślenia, dlatego gdy tylko opanowałam jeden język obcy brałam się do nauki następnego. Dziś mówię po angielsku, francusku, hiszpańsku i niemiecku.
Należę do tej grupy, która skupia swoją uwagę na tym, co dobre, wierzę w ludzi. Rodzimy się z wpisanym dobrem w naszym kodzie genetycznym, zatem powinniśmy je nieść dalej.
Marzyłam i wierzyłam, że można wszystko, trzeba tylko bardzo chcieć i nie bać się. Dorastając i stając się powoli sobą układałam plany, wyznaczałam sobie kolejne kroki mojej podróży ku dorosłości. Marzenia zawsze rozgrzewały mnie do działania i dodawały motywacji do pracy.
Jestem też romantyczką i o takiej właśnie miłości marzyłam. Nic, albo wszystko nie wyobrażałam sobie kompromisów, za Platonem wierzyłam, że moja druga połówka, jest gdzieś tam w świecie i muszę ją znaleźć.