Cytaty Paweł Wichowski

Dodaj cytat
Cóż, większość ludzi ma moralny pion. Obojętnie, po której stronie jest osadzony.
Ja mam cholerne wahadło sumienia.
Kiedy o czymś myślisz, dobrze jest znaleźć pion, którego się trzymasz. Pień właściwego założenia. Taki, który sprawia, że konary pomysłów maja swoje wspólne źródło.
Jeśli pozwolicie komuś skrzywdzić człowieka, może zacznie od okładania go pięściami. Lecz po pewnym czasie poprosi o nóż. Jeśli go zaś dostanie, niebawem rozejrzy się za siekierą.
Chodziliśmy do małego wiejskiego gimnazjum. Tu plotką smaruje się chleb, a dopiero jeśli jej zabraknie - od biedy wyjątkowo może być masło.
Nawet nie wiecie, jak inaczej toczą się ludzkie losy, gdy pcha się je drogą gniewu, a nie smutku.
Ciocia Zyta jako argument przeciw pistoletowi przedstawiała moje bezpieczeństwo. Co ciekawe, argument dziadka był taki sam, lecz on miał przemawiać z kolei za posiadaniem tej broni.
Znalazłem już żonę - tego byłem pewien. Teraz mogłem zająć się szukaniem działki pod dom, wybieraniem imienia dla naszego syna i zastanawianiem się, gdzie posadzimy nasze pierwsze drzewo. Wszystko miało pójść tak prosto. I właściwie poszło prosto.
Jednak ona wydawała się inna. Odpowiadało mi to, że nie jest ani krzykliwa, ani zbyt wycofana. Nie reagowała na gwizdanie i na kiwnięcie palcem starszych chłopaków z fajnego samochodu mogła najwyżej odpowiedzieć pokazaniem środkowego.
Rodzice wielu moich znajomych często nie mieli zbyt dużo czasu na kontrolowanie tego, co robią ich dzieci. Ojcowie dzielili go między gospodarstwo a stanie pod sklepem. Matki między gospodarstwo a czekanie na mężów wracających spod sklepu.
Uwielbiam czytać. Uwielbiałem, odkąd tylko pamiętam. Szybko jednak nauczyłem się, iż pochłanianie kolejnego rozdziału w momencie, gdy kolegom brakuje jednego chłopaka do rozegrania meczu, nie może pozostać niewyszydzone.
Gdy nie masz domu, cieszy cię most. Gdy ktoś bije cię przez 23 godziny na dobę, cieszy cię ta jedna pozostała godzina. I gdybyś miał ogon, machałbyś wtedy jak szalony.
Słyszałem głosy, że ktoś przypadkiem znalazł obok cmentarza ludzką kość. Mnie nigdy się to nie zdarzyło. Nigdy nie znalazłem ludzkiej kości przypadkiem.
Zazdroszczę czasem drzewom, że nie mają pamięci. Bardzo je szanuję. Nie cierpię kiedy je wycinają, robiąc miejsce kolejnym słupom wysokiego napięcia.
Dwieście lat. Nie wiem, co musiałoby się dziać w głowie człowieka, gdyby dożywał takiego wieku. Ja chyba bym eksplodował. Taki wiek nie służyłby raczej istotom obdarzonym pamięcią.
A jeden pan doktor śmiał się, że umrę, odda mój mózg na badania. Po to, żeby sprawdzili, jakim cudem zamiast normalnych zwojów mam biblioteczne przegródki. Problem w tym, że czasem budzi się we mnie bestia, która rzuca się na te przegródki z siekierą.
Wspomniałem o miejscu, w którym się obecnie znajduję. Ma ono to do siebie, że na pewno nie jako jedyny czasem zastanawiam się, czy to mnie izolują od innych, czy innych ode mnie.
Miłość przeradzała się w fizyczną obsesję, która wyszła z niej bezpowrotnie jak ćma z kokonu.
Zabawny jest ciąg myśli człowieka, który swoją ręką zamierza przyczynić się do własnego końca.
Nawet nie wiecie, jak inaczej toczą się ludzkie losy, gdy pcha się je drogą gniewu, a nie smutku.
Taka nienawiść jest wystarczającym powodem do tego, by pozbawić kogoś życia.