Cytaty Pelham Grenville Wodehouse

Dodaj cytat
Oczywiście, że masz ziemistą cerę. Wyglądasz jak podbrzusze śniętej ryby.
Wydarłeś zwycięstwo z paszczy klęski.
Milczenie niby kojący okład leczy ciosy zadane przez dźwięk.
-Rozumiem. Pogruchotać mu kości. Przekażę. A jeżeli zapyta, dlaczego? -On wie, dlaczego. Bo jest motylem, który bawi się kobiecymi sercami, a potem je odrzuca, jak brudne rękawiczki. -Aha. Nie miałem dotychczas pojęcia, że motyle tak postępują. Bardzo mnie to zainteresowało.
Im lepiej bowiem poznaję kobiety, tym częściej przychodzi mi do głowy, że powinno nas chronić przed nimi jakieś prawo. Coś z tą płcią koniecznie trzeba zrobić, w przeciwnym razie zawali się cały gmach społeczeństwa i będziemy się mieli z pyszna.
(...) za każdym biednym, niewinnym, nieszkodliwym gościem, co po raz nie wiadomo który wpada w tarapaty, zawsze, jeżeli tylko dobrze poszukać, kryje się jakaś ciotka, która go w to wszystko wrobiła.
- No, cóż, panie Wooster?
Nigdy nie wiem, co odpowiedzieć, gdy ktoś poczęstuje mnie "no cóżem", więc i tym razem milczałem.
Przypuszczam, ze mam w sobie rezonans, który działa na niewiasty. Doświadczyłem czegoś podobnego przy zaręczynach z Honorią Glossop. Nawet te oporne ciągną do mnie, choćby nie chciały.
- Pytałem o to specjalistę - rzekłem. - Powiedział, ze prawdopodobnie moje zachowanie, przypominające błędną owcę, budzi w kobiecie instynkt macierzyński.
Westchnąłem żałośnie, skoczyłem ku oknu i - spadłem na ziemię jak cicha rosa.
A może jak deszcz? Zawsze zapominam.
Jeeves by pamiętał.
O ile sam stwierdziłem, przyjemność tego rodzaju pozostawia do życzenia wszystko, czego sobie można życzyć.
Już dwa razy zasmakowałem w życiu celi i zgrzytu klucza w zamykających się drzwiach. Pierwszy raz, gdy zmuszony potrzebą, podałem się za Plimsolla z West Dulwich, o czym wspominał Chuffy. Drugi raz - szczególnym trafem oba nieszczęścia spotkały mnie w dzień regat - drugi raz, gdy w porozumieniu ze starym przyjacielem O1iverem Sipperley’em, usiłowaliśmy zabrać na pamiątkę hełm policyjny, nie wiedząc, że w środku tkwi głowa policjanta. W obu wypadkach powędrowałem za kratki. Jako stary skazaniec byłem już z tymi rzeczami otrzaskany.
- Angielskiego policjanta nie można przekupić.
- Czyżby?
- Wykluczone.
- Boże, co za kraj! - westchnął świszcząco Stoker, a ja poczułem, że Anglia straciła w jego oczach i że tak już zostanie.
Będzie ktoś jeszcze?
- Tak.
- Kto?
- Mama, ja i jeszcze kilka sztuk.
- A, proszone śniadanie! W takim razie powinienem zawróci i przebrać się.
- Nie pozwolę.
- Uważasz, że to ubranie będzie w sam raz?
- Wcale nie. Wyglądasz jak oberwaniec, ale już za późno wracać.
- Słowu Woostera możesz wierzyć.
- Nie wiem, hm! Nie wiem. Pamiętasz, w Oksfordzie, na drugim roku, po zawodach wioślarskich, powiedziałeś urzędnikom, że nazywasz się Eustacc H. Plimsoll i mieszkasz w The Laburnams, Alleyn Road, West Dulwich:
- To był zupełnie wyjątkowy wypadek. Na to nie możesz się powoływać.
- A teraz?
- Na razie musi jaśnie pan pozostać in statu quo.
- Co to takiego?
- Łacina, proszę jaśnie pana.
- (...) Czy mogłabym się gdzieś schować? - Nie. - Dlaczego? - Nie wiem - odparłem krótko. - Domki wiejskie nie miewają tajemnych komórek i podziemnych przejść.
- (...) Czy mogłabym się gdzieś schować? - Nie. - Dlaczego? - Nie wiem - odparłem krótko. - Domki wiejskie nie miewają tajemnych komórek i podziemnych przejść.
- (...) Ale na przyszłość pamiętaj, że nie jesteś jej bratem. - Będę pamiętał. - Trzymaj się w cuglach. - Będę się trzymał. - Jeżeli chcesz sióstr, szukaj ich gdzie indziej. - Będę szukał gdzie indziej. - Nie po to się żenię, żeby moja żona wymieniała z moimi przyjaciółmi siostrzano-braterskie pocałunki.