Zdzisław Czermański
Zostań fanem autora:

Zdzisław Czermański

Autor, zmarł w 1970 (żył 69 lat)
6 /10
1 ocena z 1 książki,
przez 1 kanapowicza
Urodzony w 1900 roku w Polsce (Kraków)
Zdzisław Czermański – polski grafik-karykaturzysta, autor wspomnień.

Studiował rysunek u Kazimierza Sichulskiego we Lwowie. Podczas I wojny światowej wstąpił do Legionów. Po wojnie awansował do stopnia kapitana. Od roku 1920 publikował karykatury osobistości ze świata polityki w tygodniku „Szczutek”, potem także w „Cyruliku Warszawskim.” Jego karykatury były pozbawione złośliwych deformacji i podobały się portretowanym osobom. Józef Piłsudski polecił zawiesić 13 karykatur Marszałka na ścianach Belwederu. Po odejściu z wojska wyjechał do Paryża, gdzie kontynuował studia u Fernanda Légera. W 1930 odbyła się wystawa indywidualna jego prac w Galerii Charpentier. Z Francji wyjechał do Anglii, gdzie rysował dla pisma „Graphic”, a w roku 1931 wyjechał do USA na zaproszenie „Fortune Magazine”, z którym współpracował do roku 1934.

W roku 1935 wrócił do Polski i rozpoczął współpracę z „Wiadomościami Literackimi”. W roku 1939 zorganizował w lokalu IPS wystawę „100 wielkich Polaków”. Na początku II wojny światowej przez Wilno, Skandynawię, Francję, Portugalię i Brazylię dotarł w roku 1941 do Nowego Jorku.

Ponownie rozpoczął współpracę z „Fortune Magazine” oraz "Look" i "Life". Wydał tom wspomnień „Kolorowi ludzie”. Pod koniec życia wykonał cykl 50 portretów światowych osobistości, zakupiony przez Uniwersytet Teksański w Austin.

Czermański uczestniczył w życiu Polonii amerykańskiej, współpracował m.in. z Janem Lechoniem. Był laureatem Nagrody im. Alfreda Jurzykowskiego.

Kategorie
Wspomnienia

Książki

Kolorowi ludzie
Kolorowi ludzie
Zdzisław Czermański
6/10

"Kolorowi ludzie" to cykl wspomnień z barwnego życia znanego artysty, ale nie są to wspomnienia zwyczajne, ponieważ osoby i miejsca widziane są okiem wprawnego rysownika i bystrego karykaturzysty. Roi...

Cytaty

Osobista znajomość z pisarzem jest zawsze próbą. To głupstwo, jeżeli oryginał nie przylega dokładnie do wyimaginowanego portretu (...), ale źle jest, jeżeli w zetknięciu osobistym ulubiony autor zrobi nam za dużo niespodzianek. Stoimy wtedy rozczarowani, bezradni, z żalem do niego i do siebie. W wypadku zaś znajomości osobistej z pisarzem dotychczas nie znanym z lektury nie trudno o uprzedzenie. Nie tylko do osoby autora, ale i do jego dzieła.
Uprzedzenie do pisarza w niejednym wypadku krzywdzi przede wszystkim nas samych, ale chyba nie ma rady na to, że silniejsza od rozumowania niechęć do autora żywego rozstrzyga nieraz nie tylko o naszym zainteresowaniu jego twórczością, ale i o wierze w ważkość dzieła.

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl