Zapach świeżej kawy recenzja

Zapach świeżej kawy

Autor: @Elviska ·4 minuty
2013-04-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"A teraz mam tylko marzenie, abym mógł założyć kawiarnię, która byłaby miejscem przechowywania tradycji branży kawowo-herbacianej. By dzięki tej tradycji rozprzestrzeniał się zapach świeżej kawy. Dobrze upalonej..." [1]

Wspominałam już kiedyś, że uwielbiam czytać o ciekawych, ale jednocześnie niedostatecznie znanych osobach, które w jakiś sposób zapisały się na kartach naszej historii. Do takich postaci należy Tadeusz Tarasiewicz, który w 1882 r. założył pierwszą w Polsce profesjonalną palarnię kawy "Pluton", a także jego potomkowie.

Autorem publikacji jest wnuk założyciela "Plutona", przedsiębiorca Kordian Tarasiewicz (ur. 1910 r. w Warszawie). Kierował on firmą swojego dziadka i ojca przez szesnaście lat, od 1934 r. aż do jej likwidacji, która nastąpiła w 1950 r. Zapach świeżej kawy nie jest debiutem pana Kordiana, na swoim koncie ma on m.in. publikacje takie jak: "Kawa po warszawsku. Dzieje firmy Pluton" (1971), "Opowieści tenisowe z myszką" (1992), "Przygody z kawą i herbatą (2001)", "Cały wiek w Warszawie" (wyd. I 2005, wyd. II 2010).

Recenzowana przeze mnie książka składa się z pięciu rozdziałów, które podzielone są jeszcze na kilka podrozdziałów. Poza nimi mamy jeszcze Wstęp i Posłowie autorstwa Tomasza Ochinowskiego.

Na początku autor przybliża nam okoliczności, w których Tadeusz Tarasiewicz (1830-1910) założył warszawską palarnię kawy. Było to naprawdę nowatorskie przedsięwzięcie. W sklepach sprzedawana była wówczas przeważnie surowa kawa, którą ludzie musieli parzyć samodzielnie. Jak można się łatwo domyślić, efekty takiego parzenia mogły być różne. Następnie pan Kordian pisze o tym, jak w prowadzeniu firmy zaczął pomagać syn Tadeusza, Jan Tarasiewicz (1864-1906). Sporo miejsca poświęca opisowi trudnej sytuacji w rodzinie i firmie, która nastąpiła po nagłej śmierci Jana. Wówczas to firmą zajęli się bracia zmarłego: Tadeusz junior i Michał (1871-1923) - ojciec autora niniejszej publikacji.

Na kolejnych stronach książki zapoznamy się z losami firmy, a przede wszystkim ludzi z nią związanych, w czasie I wojny światowej i tuż po niej. Ze szczególnym zainteresowaniem przeczytałam rozdział opowiadający o działalności Plutona w okresie II RP. Zapoznamy się też z sytuacją, w której rządy w rodzinnej firmie objął dwudziestoczteroletni Kordian Tarasiewicz. Stało się to, jak już pisałam na początku recenzji, w roku 1934. Dzięki świeżemu spojrzeniu na wiele spraw i głowie pełnej pomysłów nowego dyrektora, firma odnosiła wiele sukcesów. Wszystko zmieniło się z chwilą wybuchu II wojny światowej. Podczas okupacji właściciele firmy pomagali pracownikom przetrwać ten trudny czas. Przedsiębiorstwu, które przetrwało obie wojny, kryzys ekonomiczny oraz wiele mniejszych i większych trudności, kres położyła... powojenna polityka władz komunistycznych.

Przy pisaniu książki autor nie korzystał tylko ze swoich wspomnień. W publikacji natrafimy na fragmenty zapisków pracowników "Plutona". Co ważne i warte podkreślenia, wszyscy są zgodni w jednym: w firmie tej naprawdę o nich dbano. Czy to zwykły fizyczny pracownik, czy księgowa - wszyscy byli traktowani z szacunkiem. Działo się tak zarówno przed I wojną światową (kiedy to właściciele swoje przedsiębiorstwo przekształcili w spółkę i zdecydowali się na rozdanie akcji pracownikom) czy w okresie międzywojennym, jak i w czasie II wojny światowej.

W publikacji natrafimy na wojenne wspomnienia, ale także i na kilka ciekawych anegdot, jak np. "Historia wagonu z kawą". Po raz kolejny przekonamy się też, że rozwiązania, które wydają się być wymysłem naszych czasów, z powodzeniem były stosowane już dawniej. Przedstawiciele handlowi odwiedzający sklepy i kawiarnie, w kawiarniach filiżanki i karty menu z logo firmy, reklamy w prasie i na firmowych samochodach, i tak dalej, i tak dalej, jak to ma w zwyczaju pisać pan Tarasiewicz. Tym sposobem przeszłam zupełnie przypadkowo do omówienia kolejnej sprawy, a mianowicie stylu pisania autora. Publikacja napisana jest żywym, nienużącym językiem. Styl gawędziarski sprawił, że dałam się ponieść opowieści pana Kordiana i bardzo szybko zorientowałam się, że przeczytałam prawie całą książkę.

Wartość dzieła podnosi ogromna ilość ilustracji. Czegóż na nich nie ma: członkowie rodziny, budynki i ich wnętrza, plakaty, druki reklamowe, opakowania kawy i herbaty, skany dokumentów. Pewnie i tak nie wymieniłam wszystkiego. Publikację wzbogacają również obszerne przypisy, zamieszczone po każdym z rozdziałów. Zapomniałabym jeszcze napisać o umieszczeniu w książce kilku ciekawych przepisów. Na pewno przygotuję kiedyś "Cappuccino z sercem", ponieważ bardzo lubię cynamon.

Estetyka wydania, jak to zresztą zwykle bywa w przypadku książek sygnowanych przez Wydawnictwo Naukowe PWN, jest na bardzo wysokim poziomie. Nie natrafiłam na błędy czy literówki, a czytelny krój pisma sprawił, że wzrok nie męczył się przy lekturze. Warto wspomnieć też o dobrej jakości papieru użytego do druku.

To wspaniale, że pan Kordian Tarasiewicz zdecydował się napisać tę książkę i że została ona wydana. Polecam ją osobom zainteresowanym życiem codziennym w przeszłości, ludziom, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś na temat prowadzenia swojej firmy, a także wszystkim miłośnikom wspomnień.

Przypisy:
1. K. Tarasiewicz, Zapach świeżej kawy, s. 192
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zapach świeżej kawy
Zapach świeżej kawy
Kordian Tarasiewicz
8/10

103-letni wnuk założyciela przedsiębiorstwa, prezentuje fascynujące dzieje profesjonalnej palarni kawy PLUTON, na tle historii Polski i Warszawy od końca XIX wieku do lat 50-tych XX wieku.

Komentarze
Zapach świeżej kawy
Zapach świeżej kawy
Kordian Tarasiewicz
8/10
103-letni wnuk założyciela przedsiębiorstwa, prezentuje fascynujące dzieje profesjonalnej palarni kawy PLUTON, na tle historii Polski i Warszawy od końca XIX wieku do lat 50-tych XX wieku.

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Elviska

Jesteś tylko mój
Joanna Sykat "Jesteś tylko mój"

„W jakiś paradoksalny sposób jesteśmy z Renatą do siebie podobne. Obie nie umiałyśmy postawić twardych warunków, podjąć decyzji. Tyle że ona nie potrafiła jej podjąć pomi...

Recenzja książki Jesteś tylko mój
Opowieści biblijne dziadzia Józefa
Lidia Miś "Opowieści biblijne dziadzia Józefa" (tom I)

Na rynku wydawniczym możemy znaleźć sporo adresowanych do dzieci publikacji, które oparte są na przekazach biblijnych. Dzieło Lidii Miś wyróżnia się na ich tle m.in. tym,...

Recenzja książki Opowieści biblijne dziadzia Józefa

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka