Bo słabości nie wolno karmić. Bo słabość lubi się wyolbrzymiać. Lubi popadać w smętek. Lubi się nad sobą użalać. I potrzebuje zwrócenia uwagi na ten żal. I od jęczenia, od pokazywania się, pęcznieje. Puchnie w oczach, w słowach, w czynach. Uwielbia się mnożyć. I rozrastać. Słabostka, o której się usilnie myśli, natychmiast zmienia się w słabość. Słabość, która wchodzi do łba i się tam panoszy. Błyskawicznie urasta do wielkiej słabochy.
Został dodany przez: @Tanashiri@Tanashiri
Pochodzi z książki:
NAWIŚĆ... Historia pisana wierszem czarnym
NAWIŚĆ... Historia pisana wierszem czarnym
"nieznany i kropka"
8.2/10

„Nawiść” to historia zaciekłego wroga chrześcijaństwa, który ochrzczony siłą, pragnie… swój lud ochrzcić z własnej woli. To czarna baśń. Opowiadająca o przedchrzcie terenów, które długo potem nazwano...

Komentarze