Nie zachował obrazu zwęglonych zwłok ludzkich, ale psy zapamiętał. Bo, że ludzie wyrzynają się między sobą, to było jeszcze jakoś do przyjęcia. Z trudem, ale było. Ale, że ciągną za sobą do grobu niewinne i ufne stworzenia - tego (...) przez te wszystkie lata nie mógł w żaden sposób pojąć.
Został dodany przez: @MLB@MLB
Pochodzi z książki:
Przylądek pozerów. Powieść antykryminalna
2 wydania
Przylądek pozerów. Powieść antykryminalna
Jarosław Klejnocki
6/10

Na Uniwersytecie Warszawskim popełnione zostaje tajemnicze morderstwo. Ofiarą jest powszechnie szanowany profesor, podejrzanymi - pracownicy jednego z humanistycznych wydziałów uczelni. Do akcji przy...

Komentarze