“Przecież dobrze wiemy, jak one tam wyglądają, w trumnach. Nie przypominają naszych dziewczyn, nie pachną, nie śmieją się, nie podnoszą głosu o skarpety zostawione na środku pokoju. To wszystko ma być tylko wyzwalaczem pamięci, to w niczym nie przypomina naszych żon. Grobowiec jest fasadą, czytelną i głośną w swej pozornej, cmentarnej ciszy informacją, że pamiętamy. To szyld wystawiony dla sklepu z pamięcią. Zamkniętego sklepu. Wszystko, co na półkach, pozornie na sprzedaż, jest jednak dostępne tylko dla wybranych, tych, których coś wiąże z martwą osobą, inaczej zobaczysz puste półki. I ta pamięć się liczy, a nie to, co dookoła, ten pomnik, jakość marmuru.”
Coś czai się we mgle… Sandomierz spowity październikowymi mgłami łapie oddech po intensywnym sezonie turystycznym. Spokój mieszkańców burzy jednak brutalne morderstwo kobiety. Podobnie jak w zapom...