Nadal męczę "Cierpienia młodego Wertera" - ja też cierpię:) a także czytam z przyjemnością Anne Rice "Godzina czarownic" i Leopold Tyrmand "Życie towarzyskie i uczuciowe".
W tej chwili jestem w trakcie "Czasu pogardy" Andrzeja Sapkowskiego. Uwielbiam jego serię o Wiedźminie. Jak na razie ta część mnie nie rozczarowuje. ;)
Leif GW Persson "Linda" czyli po prostu szwedzki kryminał ze zbrodnią, która wydaje się banalna (o ile zbrodnia może taka być), ale jak to zwykle bywa jest drugie dno i to nie jedno. No i jeszcze specyficzne poczucie humoru Perssona, który pisze z dużym dystansem do swoich postaci i policyjnej profesji, a przy tym mamy przekrój szwedzkiego społeczeństwa.