z racji tego,że Frodo i tak każdy cytat zgaduje błyskawicznie to pozwolę sobie na mały żart.mianowicie powiedzcie o jaką książkę chodzi:
Gatunek: hmm...
Tak jakby romans
Chociaż i tak jakby horror
Właśnie. Tak jakby...
Fabuła
Początek do złudzenia przypomina miliony innych filmów z gatunku "film dla nastolatek". Więc, nastolatka jakich wiele (a nawet bardzo wiele) w USA przeprowadza się. Bez tego elementu oczywiście nie da się napisać dobrej książki "dla nastolatek". W nowej szkole... ZASKOCZENIE! poznaje kogoś! I to nie byle kogo, tylko Edzia. Przez pewien czas nie ma
pojęcia czemu, do cholery, on jest taki blady, się świeci, oczy mu zmieniają barwę i w ogóle NIECO ostaje od reszty. Dzięki NIEZWYKŁEJ bystrości umysłu (prawie tak bystrej jak woda w
klozecie), Bella z największym przerażeniem odkrywa - to WAMPIR! Ale Bella dalej za nim szaleje. Bać się wampira żyjącego tak po prostu w dzień i pijącego zwierzęcą krew?Pytanie retoryczne. Ale... NIE NO! Kolejne zaskoczenie! Są jeszcze złe wampiry! A już myślałam, że nie będzie ciekawych bohaterów! Więc te autentyczne wampiry (pomijając życie w dzień) wypełniają swą powinność i porywają Bellę. Edzio się wkurza i rusza w pościg. Był jak na niego niezwykle skuteczny: poza rozległymi obrażeniami kończyny dolnej, Belli nic się nie stało. Koniec powieści (filmu też) znów został zapożyczony od filmów z gatunku "film dla nastolatek" - na szkolnym balu.
Tak, to już koniec. Serio. A teraz wyobraź sobie, że ta książka rozeszła się w milionach egzemplarzy. Nie wierzysz?