Muzyka mi ani trochę nie przeszkadza, praktycznie zawsze leci gdzieś w tle - zarówno, jak czytam, jak i uczę się bądź robię coś innego. Żeby było zabawniej to nie jakiś spokojny blues, jazz, klasyka, czy szemrząca cichutko elektronika, ale zazwyczaj coś mocnego i ostrego. Nie przeszkadza mi to ani trochę. Co nie oznacza, że nie lubię ciszy, jednak, gdy czytam to czuję się wtedy trochę... nieswojo :).